NBA: Orlando wiceliderem na wschodzie!

Orlando Magic pokonali we własnej hali bostońskich Celtów i dzięki temu zrzucili mistrzów NBA z drugiej pozycji w konferencji wschodniej i sami zajęli tą pozycję. Dziesiątą kolejną wygraną odniosła ekipa lidera konferencji wschodniej, Cleveland Cavaliers. Na zachodzie walka o play off trwa na dobre. Dziewiąta drużyna w klasyfikacji, Phoenix Suns, notuje aktualnie najdłuższą serię zwycięstw w sezonie i stara się gonić Dallas Mavericks.

W tym artykule dowiesz się o:

Dwight Howard zapisał na swoim koncie 24 punkty, 21 zbiórki i 4 bloki, w tym jeden najważniejszy na 3,8 sekundy przed końcową syreną. Takim właśnie występem "Superman" poprowadził swoją drużynę Orlando Magic do wygranej nad mistrzami NBA, ekipą Boston Celtics.

Emocji w Amway Arena w Orlando było co nie miara. Już przed pierwszym gwizdkiem było wiadome, że ewentualna wygrana Magików pozwoli im awansować na fotel wicelidera konferencji wschodniej kosztem Celtów.

Od samego początku meczu ton rywalizacji narzucili gracze Magic i Howard, a w drugiej połowie przewaga sięgnęła już kilkunastu punktów. Wtedy jednak do odrabiania strat ruszyli rywale z Ray’em Allenem na czele. W końcówce emocje sięgnęły zenitu. Przy stanie 83:82 dla Magic, piłka znajdowała się w rękach Paula Pierca. Jego wejście pod kosz zakończyło się jednak blokiem Howarda. Celtowie mieli jeszcze jedną szansę, jednak rzut Pierca z ekwilibrystycznej pozycji zza linii 7,24 nie doszedł celu i z wygranej mogli cieszyć się gospodarze.

Dzięki tej wygranej Magic zapewnili sobie mistrzostwo dywizji southeast. - Wywalczyliśmy kolejny tytuł i kolejny baner zostanie wywieszony pod sufitem naszej hali. A mamy przecież nadal szansę na jeszcze dwa takie w tym sezonie - powiedział po spotkaniu Howard.

- Jestem pewien, że spotkamy się z nimi jeszcze w niedalekiej przyszłości. Jeżeli chcemy bowiem dojść do naszego wymarzonego celu, będziemy mieli na drodze zarówno Celtics, jak i Cavaliers - mówił po meczu Rashard Lewis, który zakończył mecz z 21 oczkami na koncie.

Wśród Celtics po raz kolejny w pierwszej piątce wybiegł Kevin Garnett powracający po kontuzji kolana. Garnett jednak tradycyjnie spędził na parkiecie tylko 16 minut. W tym czasie zdołał zapisać w swoich statystykach 4 punkty, 8 zbiórek, asystę i blok. Najskuteczniejszym graczem w ekipie Doca Riversa był Pierce z 26 punktami na koncie. 16 dodał Allen.

Marcin Gortat również miał swój mały wkład w tą wygraną Magic. Polski środkowy spędził w tym meczu na parkiecie ponad 9 minut i w tym czasie zebrał dwie piłki z tablic, miał stratę, przechwyt i jedno przewinienie.

Szóstą kolejną wygraną odnieśli koszykarze Phoenix Suns. Słońca, które walczą o udział w fazie play off pokonały minionej nocy we własnej hali Utah Jazz 118:114 i osiągnęli swoją najdłuższą serię w sezonie. Do wygranej Suns poprowadził doświadczony Grant Hill. Rzucający z Phoenix nie dość, że był najskuteczniejszym zawodnikiem swojego zespołu z dorobkiem 26 punktów, to jeszcze był autorem decydujących i ostatnich czterech punktów swojego zespołu.

Suns z bilansem 40 zwycięstw i 31 porażek zajmują aktualnie dziewiąte miejsce w konferencji zachodniej (dla odmiany w konferencji wschodniej dało by im to pozycję numer piątą). Do ósmej drużyny na zachodzie, Dallas Mavericks, Słońca tracą 3 mecze. Minionej nocy Mavs również wygrali, pokonując we własnej hali Golden State Warriors 126:108, zatem status quo został zachowany pomiędzy tymi teamami.

Porażkę Jazzmanów w Phoenix wykorzystali koszykarze Denver Nuggets, którzy wygrywając w Nowym Orleanie z tamtejszymi Hornets, umocnili się na pozycji lidera w swojej dywizji. Kluczem do zwycięstwa Nuggets była postawa duetu Carmelo Anthony - Chauncey Billups. Melo zakończył spotkanie z 29 punktami na swoim koncie, natomiast Mr Big Shot miał ich 26, trafiając m.in. 5 z 7 oddanych rzutów za 3 punkty.

Kolejne niesamowite show odbyło się w Madison Square Garden, gdzie zespoły New York Knicks i Los Angeles Clippers zdobyli łącznie 275 punktów. Do rozstrzygnięcia meczu potrzebna była dogrywka, po której 140:135 lepsi okazali się zawodnicy z LA.

Wyniki:

Washington Wizards - Charlotte Bobcats 95:93

(A.Jamison 27, N.Young 23, M.James 15 - G.Wallace 21 (11 zb), E.Okafor 15, D.J.Augustin 15)

Indiana Pacers - Miami Heat 90:88

(D.Granger 28, T.J.Ford 20, J.Jack 13 - D.Wade 21, U.Haslem 18 (14 zb), J.O’Neal 13)

Toronto Raptors - Milwaukee Bucks 115:106

(A.Bargnani 23, J.Calderon 19 (11 as), C.Bosh 18 (14 zb) - R.Jefferson 22, C.Bell 20, R.Sessions 18)

Cleveland Cavaliers - New Jersey Nets 98:87

(L.James 22, M.Williams 16, Z.Ilgauskas 16 - V.Carter 20, J.Hayes 18, B.Simmons 12)

Philadelphia 76 - Minnesota Timberwolves 96:88

(T.Young 29, A.Miller 15, A.Iguadala 15 - R.Carney 21, C.Smith 20, K.Love 12)

Atlanta Hawks - San Antonio Spurs 92:102

(J.Johnson 30, F.Murray 15, M.Bibby 13 - T.Parker 42 (10 as), R.Mason 18, M.Finley 13)

New York Knicks - Los Angeles Clippers 135:140 (po dogrywce)

(A.Harrington 38, W.Chandler 22, D.Lee 18 (14 zb) - M.Taylor 35, Z.Randolph 33, E.Gordon 19)

Orlando Magic - Boston Celtics 84:82

(D.Howard 24 (21 zb), R.Lewis 21, H.Turkoglu 13 - P.Pierce 26, R.Allen 16, K.Perkins 11)

New Orleans Hornets - Denver Nuggets 88:101

(C.Paul 19 (13 as), D.West 18, R.Butler 10 - C.Anthony 29, C.Billups 26, J.R.Smith 16)

Dallas Mavericks - Golden State Warriors 128:106

(J.Terry 26, D.Nowitzki 26, J.Barea 20 - A.Morrow 29, M.Ellis 22, S.Jackson 12)

Phoenix Suns - Utah Jazz 118:114

(G.Hill 26, J.Richardson 21, M.Barnes 21 – D.Williams 25 (10 as), R.Brewer 17, M.Okur 15)

Komentarze (0)