Przed tygodniem gracze MKS-u Dąbrowa Górnicza odnieśli głośną wygraną w Zielonej Górze, gdzie w ligowych potyczkach nie zwyciężył nikt od... 11 czerwca 2014 roku. Trudno się zatem dziwić, że w zespole zapanowała duża radość.
- Była lekka euforia, w końcu przerwaliśmy świetną passę Stelmetu w meczach ligowych w domu. Nieczęsto wygrywa się na parkiecie mistrza Polski, ale już zeszliśmy na ziemię i od wtorku zaczęliśmy myśleć tylko i wyłącznie o Stali - komentuje Jakub Parzeński.
Niedzielna potyczka z BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski to kolejne duże wyzwanie dla dąbrowian. Najważniejszą postacią tego zespołu jest bez wątpienia Shawn King, który notując średnio 12,5 punktu i 11,3 zbiórki, jest w obu tych statystykach najlepszym graczem swojego zespołu.
Parzeńskiego czeka zatem w niedzielę wielkie wyzwanie, aby ograniczyć jego poczynania. Zawodnik MKS-u komplementuje swojego vis-a-vis. - To świetny zawodnik. Robi dużo dobrego pod koszem - komentuje.
ZOBACZ WIDEO Bajeczna Barcelona rozbiła Celtę Vigo - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]
- Zatrzymanie tego gracza może być kluczowe, ale nie możemy zapominać o reszcie zespołu. To bardzo doświadczony team, groźny na wielu pozycjach - dodaje.
Trener Drażen Anzulović od wtorku bardzo solidnie przygotowuje się z drużyną do walki z ostrowianami. - Grają bardzo fizyczną koszykówkę. Mają silnych podkoszowych, a do tego bardzo kreatywnych zawodników na obwodzie, z którymi ostatnio problem ma cała liga - kończy Parzeński.
MKS wie o co gra, bowiem wygrana pozwoli im się zrównać z BM Slam Stalą ilością zwycięstw. Dodatkowo w tegorocznym sezonie w domu dąbrowianie czują się wyśmienicie. Wygrali w nim aż 10 z 12 rozegranych meczów i mają nadzieję, że trzynastka nie będzie pechowa.