Bezcenne dwa punkty Noteci Inowrocław. Przerwana seria UTH Rosy

Materiały prasowe / Beata Brociek / Biofarm Basket Poznań / KSK Noteć Inowrocław
Materiały prasowe / Beata Brociek / Biofarm Basket Poznań / KSK Noteć Inowrocław

Bardzo dobra czwarta kwarta w wykonaniu Noteci Inowrocław przesądziła o jej wygranej z UTH Rosą Radom 73:69. To bardzo cenny triumf graczy Milosa Sporara, którzy dzięki temu awansowali, choć być może na razie tylko na dzień, na 8. miejsce w I lidze.

O ile obecność zarówno Damiana Jeszke, jak i Filipa Zegzuły pomogła rezerwom Rosy Radom wygrać mecz 25. kolejki I ligi z faworytem rozgrywek ligi, Legią Warszawa, tak kilka dni później na Noteć Inowrocław obecność ich obu to było za mało. Gospodarze, dla których ten sezon nie jest spacerkiem, zwyciężyli całe spotkanie, dzięki znakomitej w swoim wykonaniu ostatniej kwarcie.

Co prawda liderzy UTH Rosy zrobili wiele, aby ich zespół wygrał. Ba, dostali nawet, podobnie jak w meczu z Legią, wsparcie, którym okazali się Michał Sadło i Jakub Stanios, ale to i tak nie wystarczyło, przez co seria czterech z rzędu wygranych radomian zakończyła się w Inowrocławiu.

Spotkanie składało się z kilku faz. Dużo lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy dzięki doskonałej grze Mikołaja Groda prowadzili już różnicą kilkunastu punktów. Rosa jednak jeszcze przed przerwą straty zmniejszyła, wykorzystując rozstrojenie i rozluźnienie w szeregach Noteci, której gracze od stanu 31:15 po prostu przestali grać i dostali policzek w postaci serii 13:0 od gości. To ich obudziło, bo trójkę do szatni zaaplikował Dawid Adamczewski, dzięki czemu inowrocławianie mieli po 20 minutach gry 6-punktową przewagę.

Ale to się zmieniło i to w oka mgnieniu, bo najwyraźniej goście nadal mieli w pamięci swoją serię z końca drugiej kwarty i dobrą grę w tamtym fragmencie zamierzali kontynuować. To też uczynili. Szybko doprowadzili do remisu, a następnie przegonili gospodarzy, co utrzymali do końca trzeciej kwarty, choć były momenty, w których Noteć się zbliżała, ale ostatecznie przewaga Rosy wydawała się już dość duża (54:46).

ZOBACZ WIDEO Hit Serie A dla Napoli! Zobacz skrót meczu AS Roma - SSC Napoli [ZDJĘCIA ELEVEN]

Noteć miała jednak inne plany co do tego meczu i choć od już kilku kolejek radzić sobie musi bez jednego ze swoich liderów, Bartosza Pochockiego, w jej grze nie widać braku tego zawodnika. Reszta nadrabia to zaangażowaniem, które szczególnie widoczne było w czwartej kwarcie meczu z UTH Rosą.

Inowrocławianie się obudzili, wrócili do gry i przejęli kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. W głównej mierze była to zasługa Kamila Maciejewskiego, który w trakcie ostatnich 10 minut zanotował 7 punktów i 5 asyst, co ostatecznie dało mu double-double (11 pkt., 10 as.), a Noteci bezcenne dwa punkty do ligowej tabeli. Na ten moment gracze Milosa Sporara znajdują się na 8. pozycji w lidze, ale nie wszystko zależy tylko od nich. Muszą czekać na wyniki Biofarmu, który przegrał ostatnie trzy mecze i to po części w jego rękach są dalsze losy Noteci.

KSK Noteć Inowrocław - ACK UTH Rosa Radom 73:69 (24:13, 10:15, 12:26, 27:15)

Noteć: Adamczewski 24, Grod 13 (12 zb), Lisewski 12, Maciejewski 11 (10 as), Sroczyński 9, Szczepanik 3, Wierzbicki 1, Bielecki 0.

ACK UTH Rosa: Zegzuła 18, Stanios 17, Jeszke 14 (11 zb), Sadło 12, Szymański 4, Obarek 3, Szczypiński 1, Bojanowski 0, Sobuta 0, Gos 0, Parszewski 0.

Źródło artykułu: