Od kilku spotkań Miasto Szkła Krosno nie może zagrać w pełnym zestawieniu. Do zdrowia wrócili już prawie wszyscy kluczowi zawodnicy beniaminka, jednak z różnymi urazami ciągle boryka się motor napędowy drużyny - Royce Woolridge, który w tym sezonie notuje średnio 13.4 punktu, 4.2 zbiórki oraz 4.1 asysty na spotkanie.
Rozgrywający najpierw narzekał na problem z kostką, a potem z łokciem. Przed meczem z BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski (78:89) wydawało się, że Amerykanin wszystkie problemy ma już za sobą. W trakcie spotkania Woolridge'a dopadł jednak kolejny pech.
- Ciężko było się pozbierać po kontuzji Royce'a. Jeden z wysokich graczy gospodarzy wpadł na jego stopę. Zawodnik skręcił staw skokowy. Mamy pecha, bo ostatnio wyleczyliśmy jego nogę i łokieć, a tutaj kolejna kontuzja - mówił zmartwiony trener Michał Baran.
Rolę pierwszego rozgrywającego ponownie przejmie Dawid Bręk, który ze swoich zadań wywiązuje się coraz lepiej. Brak drugiej klasycznej "jedynki" jest jednak sporym problemem dla ekipy z Podkarpacia, która w trzech ostatnich spotkaniach nie zaznała smaku zwycięstwa. Upragniona faza play-off oddaliła się od beniaminka.
ZOBACZ WIDEO Kolejna wpadka Sevilli. Zobacz skrót meczu z CD Leganes [ZDJĘCIA ELEVEN]
W sobotę Miasto Szkła Krosno zagra z Polskim Cukrem Toruń, który również zmaga się drobnym kryzysem. Brak podstawowego rozgrywającego zmniejsza szansę beniaminka na bezcenny triumf.
- Drużyna z Torunia jest podrażniona ostatnimi porażkami. Będą chcieli za wszelką cenę wygrać. Dodatkowo na pewno w tym spotkaniu nie wystąpi Royce. Każdy ma swoje problemy i musi sobie z nimi radzić. Wierzę, że jesteśmy w stanie wygrać to spotkanie. Z takim nastawieniem jedziemy do grodu Kopernika - przyznał dla nas Szymon Rduch.