Polonia Leszno zażegnała kryzys. "Była frustracja i chęć przełamania złej serii"

Materiały prasowe / Sport.elka.pl (Rafał Paszek)
Materiały prasowe / Sport.elka.pl (Rafał Paszek)

Beniaminek I ligi po czterech porażkach z rzędu wrócił na zwycięską ścieżkę. Ostatnia wygrana zapewniła Polonii awans do play-offów. - Myślimy tylko o tym, aby wygrywać kolejne mecze - zapewnia Maciej Rostalski.

WP SportoweFakty: W Krakowie przełamaliście serię czterech porażek z rzędu. Poczuliście po meczu wielką ulgę?

Maciej Rostalski: Zdecydowanie. Mimo że klub nie wywierał na nas jakiejś większej presji, to 4 porażki z rzędu były dla wszystkich frustrujące. Szczególnie, że w ostatnim sezonie jak i tym do tej pory, tych porażek było bardzo mało.

[b]

Z czego wynikał słabszy okres Polonii Leszno? Można to nazwać frycowym beniaminka czy problem leżał gdzieś indziej?[/b]

- Myślę, że na to złożyło się kilka czynników. Mieliśmy parę kontuzji w tym okresie i ciężko było z odpowiednią liczbą osób do trenowania. Patrząc na to w jaki sposób kończyły się mecze uważam, że zabrakło nam też trochę szczęścia. W spotkaniach ze Spójnią Stargard i Doralem Kłodzko przegrywaliśmy w końcówkach różnicą 3 punktów.

ZOBACZ WIDEO Sergio Ramos znowu uratował Real! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

W tym sezonie był to dla was zdecydowanie najgorszy czas. Pojawiały się chwile niepewności bądź zwątpienia?

- Zwątpienia nie było, tylko frustracja i chęć przełamania tej niefortunnej serii. Cały czas robiliśmy swoje i trenowaliśmy jeszcze mocniej.

Zwycięstwo z AGH Kraków zapewnia wam grę w fazie play-off. Przed sezonem taki wynik wzięlibyście w ciemno?

- Na trzy mecze przed końcem rundy zasadniczej mieć pewną fazę play-off? Zdecydowanie tak. Jesteśmy bardzo zadowoleni.

Macie swojego "wymarzonego" rywala w ćwierćfinale I ligi?

- Wiemy, z którymi zespołami gra nam się lepiej, z kim mielibyśmy teoretycznie większe szanse na zwycięstwo. Jednak nie koncentrujemy się na tym. Myślimy tylko o tym, aby wygrywać kolejne mecze.

Do końca rundy zasadniczej pozostały trzy kolejki. Jest u was konkretny cel na te mecze?

- Powtórzę się i odpowiem banalnie, naszym celem jest walczyć w każdym meczu i ostatecznie uzyskać jak najlepszy wynik. Staramy się niczego nie kalkulować.

[b]

W najbliższej kolejce zagracie z liderem - Max Elektro Sokołem Łańcut. To będzie dobra próba przed kwietniowymi meczami w fazie play-off?[/b]

- Bardzo dobra. Sokół Łańcut jest wymagającym zespołem z bardzo dobrymi zawodnikami, ogranymi już w pierwszej lidze. Da nam ten mecz przedsmak tego czego możemy spodziewać się w play-offach.

Po starciu z ekipą z Podkarpacia zagracie w Poznaniu. Będzie to dla pana szczególny mecz? W tym mieście spędził pan kawał życia.

- Rzeczywiście nadal czuję się w pewien sposób związany z Poznaniem. Na pewno na trybunach będzie kilku znajomych, co jest dodatkową motywacją. Jednak do meczu i przeciwnika podchodzę jak do każdego innego. Trzeba będzie po prostu wygrać, tym bardziej, że jest to nasz sąsiad w tabeli.

Rozmawiał Jakub Artych

Źródło artykułu: