MKS przełamał serię porażek i odetchnął z ulgą

Materiały prasowe / Adrianna Antas / MKS Dąbrowa Górnicza
Materiały prasowe / Adrianna Antas / MKS Dąbrowa Górnicza

MKS Dąbrowa Górnicza przerwał passę porażek. W sobotę podopieczni Drażena Anzulovicia pewnie pokonali we własnej hali Siarkę Tarnobrzeg, odnosząc czternastą wygraną w sezonie.

Trzy porażki z rzędu niezbyt pozytywnie wpływały na wszystkich związanych z MKS-em Dąbrowa Górnicza. Ekipa z południa Polski walczy o swój historyczny, bo pierwszy udział w fazie play-off i wygranych potrzebuje, jak tlenu.

W sobotę dąbrowianie grali we własnej hali z Siarką Tarnobrzeg i wygrana była obowiązkiem.

- Dobrze, że wygraliśmy ten mecz, bo jest to nam potrzebne, żeby zyskać pewność siebie po tych ostatnich porażkach - przyznał po spotkaniu Marcin Piechowicz, którego można nazwać cichym bohaterem MKS-u.

Co było w jego opinii kluczem do efektownej wygranej, bo różnicą 29 punktów (przyp. red. 95:66)? - Zanotowaliśmy 28 asyst, a to pokazało, że potrafimy grać jak zespół. Mam nadzieję, że będzie tak do końca sezonu i kolejne mecze również będziemy wygrywać - dodał.

Piechowicz rozegrał jedno z najlepszych spotkań w sezonie. Komplementów pod adresem koszykarza nie krył również Zbigniew Pyszniak. Trener i zarazem prezes Siarki Tarnobrzeg był zaskoczony tak dobrym występem gracza MKS-u.

24-latek rozpoczął mecz w pierwszej piątce. Na parkiecie spędziła 23 minuty, notując 12 punktów wykorzystując cztery rzuty zza łuku przy... czterech próbach. Trzy z nich trafił w kluczowym momencie czwartej kwarty, w której dąbrowianie "odjechali" Siarce. Dodatkowo na jego koncie pojawiły się 4 zbiórki i 3 asysty.

Kolejny mecz MKS rozegra już we wtorek, kiedy to w Lublinie zmierzą się z TBV Startem.

ZOBACZ WIDEO Łukasz Piszczek: Od początku wiedziałem, co chcę zrobić

Komentarze (0)