Anwil chce zakończyć rundę zasadniczą jako jedynka i w sobotę pokazał, że jest bardzo zmotywowany, aby tego dokonać. W Zgorzelcu łatwo się nie gra, a Anwil prowadził od samego początku. Co prawda nie była to przewaga powalająca, ale jednak PGE Turów nie był w stanie złamać gości.
Przyjezdni od początku grali bardzo mądrze i uważnie - w pierwszej połowie "zgubili" zaledwie jedną piłkę (w całym meczu 9 strat). Taktycznie gra włocławian była ustawiona "pod kosz". Tam Josip Sobin i Paweł Leończyk robili różnicę, na tle Urosa Nikolicia czy Kirka Archibeque'a.
Gdy Leończyk w pierwszej kwarcie trafił zza łuku, Anwil prowadził już 17:6. Zgorzelczanie zdołali jednak wrócić, a największa w tym zasługa Michała Michalaka.
Na przerwę goście schodzi przy prowadzeniu 45:37. Pierwszych osiem punktów po zmianie stron zdobyli jednak gracze Turowa doprowadzając do remisu. Niemoc włocławian przełamała dopiero trójka Jaramaza. Po trzech ćwiartkach na tablicy wyników nadal było jednak równo.
W decydującej części to włocławianie nadawali ton rywalizacji. Byli od początku z przodu, ale rywal był cały czas bardzo blisko. Sytuacja zmieniła się dopiero na niespełna trzy minuty przed końcem.
Najpierw zza łuku trafił Toney McCray, potem Leończyk i Anwil odskoczył - prowadził 82:73. Tej ucieczki PGE Turów już nie zdołał skasować i musiał pogodzić się z porażką.
Pierwszą strzelbą Rottweilerów okazał się Nemanja Jaramaz, który w przeszłości bronił barw zgorzeleckiego teamu. W sobotę zaliczył 20 punktów. Lider Anwilu wykorzystał 4 z 5 prób zza łuku i rozdał jeszcze 7 asyst.
Sobin z Leończykiem zdobyli 34 punkty, wykorzystując 15 z 20 oddanych rzutów z gry. Dla porównania Nikolić i Archibeque łącznie uzbierali 12 punktów, trafiając 2 z 8 rzutów.
PGE Turów Zgorzelec - Anwil Włocławek 83:90 (19:24, 18:21, 21:13, 25:32)
PGE Turów: Michał Michalak 20, Tweety Carter 17, David Jackson 12, Bartosz Bochno 11, Uros Nikolić 6, Kirk Archibeque 6, Denis Ikovlev 6, Brandon Brown 5, Michael Gospodarek 0, Kacper Borowski 0.
Anwil: Nemanja Jaramaz 20, Josip Sobin 19, Paweł Leończyk 15, Toney McCray 12, Fiodor Dmitriew 8, James Washington 8, Kamil Łączyński 4, Kacper Młynarski 2, Mateusz Bartosz 2, Tyler Haws 0.
ZOBACZ WIDEO Kowalczyk: jak zassę powietrze, odgryzę Pudzianowskiemu tętnicę