Robert Stelmahers: Cierpliwość popłaca. Jesteśmy teraz jak rodzina

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

- Czy myślałem o odejściu z klubu? Nie, ponieważ nie jestem człowiekiem, który opuszcza statek w trakcie rejsu. W Słupsku czuję się świetnie - mówi Roberts Stelmahers, szkoleniowiec Energi Czarnych.

[b]

WP SportoweFakty: Osiem zwycięstw w dziesięciu meczach to robi wrażenie. Co takiego zmieniło się w Enerdze Czarnych Słupsk, że zespół zaczął regularnie wygrywać?[/b]

Roberts Stelmahers: Zaczęliśmy lepiej i mocniej trenować. Po tym jak odeszło od nas kilku zawodników, nasz zespół scementował się - jesteśmy teraz jak jedna wielka rodzina.

Każdy zna swoją rolę, nie narzeka, robi swoje na zajęciach i podczas meczów. Jestem bardzo szczęśliwy, że mam takich graczy w składzie. Warto także zauważyć, że czas także pracuje na moją korzyść, bo coraz lepiej odnajduje się w realiach PLK - znam możliwości poszczególnych zawodników.

Jednak jeszcze 2-3 miesięcy temu sytuacja nie była tak kolorowa...

- To prawda. Byliśmy w trudnym położeniu, ale ja wiedziałem, że klub wyjdzie na prostą. Nie chciałem naciskać na kontraktowanie nowych zawodników, bo wiedziałem, że nie mamy na to pieniędzy. Cierpliwie czekałem na rozwój wydarzeń. Myślę, że ta cierpliwość została wynagrodzona. Mam teraz zespół kompletny, w którym jest świetna atmosfera.

Myślał pan o odejściu z Energi Czarnych Słupsk?

- Nie, nigdy taka myśl nie pojawiła się w mojej głowie. Nie jestem człowiekiem, który opuszcza statek w trakcie rejsu. Poza tym mi się bardzo w Polsce podoba. Wszystko mi tutaj odpowiada.

Wydawało się, że trudno będzie zastąpić Blassingame'a, ale Lewis i Goods pozwolili zapomnieć o "małym generale".

- Nie ma co wracać do Blassingame'a. Opuścił naszą drużynę i nic już z tym nie zrobimy. Mamy teraz więcej opcji. Lewis i Goods dobrze się rozumieją i zespół na tym korzysta.

[b]

Play-off są już na wyciągnięcie ręki.[/b]

- Tak, ale na pewno nie będzie z tego powodu kalkulować. Idziemy krok po kroku. Chcemy wygrać każdy mecz i budować pewność siebie.

Zaryzykuję stwierdzenie, że drużyny z czołówki nie chcą wpaść na Energę Czarnych Słupsk w pierwszej rundzie. Jesteście groźnym zespołem.

- Dziękuję za miłe słowa. Myślę, że nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa. Chcemy zapewnić sobie jak najlepszą pozycję przed play-off. Co będzie później? Zobaczymy. Na pewno nie boimy się drużyn z czołówki. Wszyscy widzą, że liga w tym roku jest niezwykle wyrównana - nawet drużyny z dołu tabeli potrafią ograć ekipy z góry.

Rozmawiał Karol Wasiek

ZOBACZ WIDEO Himalaista Adam Bielecki: nawet jeśli urwie mi nogę, do końca będę walczył o życie

Komentarze (0)