Rozgrywający Miasta Szkła Krosno na długo zapamięta środowy mecz z Polpharmą Starogard Gdański. Feralne zdarzenie miało miejsce na początku drugiej kwarty, którą z boku boiska rozpoczęli gospodarze. Devante Wallace podał do niepilnowanego Dawida Bręka, który szybko zakończył akcję rzutem za dwa punkty. W tamtym momencie zapanował wielki chaos, gdyż rozgrywający rzucił piłkę... do własnego kosza.
- Pewnie już wszyscy widzieliście ale jako główny "zainteresowany" nie wypada mi nie zająć głosu... - przyznał Dawid Bręk. - To najgłupsza rzecz jaką zrobiłem kiedykolwiek na boisku, ciężko wytłumaczyć to w jakikolwiek sposób więc nawet nie będę próbował - dodał.
- Żyjemy dalej, mimo wszystko walczymy o Playoffy! Co Cię nie zabije to Cię wzmocni! - zakończył wpis na jednym z portali społecznościowych.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: ratował życie piłkarza. Dramatyczne sceny z meczu
Taka sytuacja nie często zdarza się na koszykarskich parkietach. Dawid Bręk z pewnością przejdzie do historii PLK, jednak sam zawodnik dosyć humorystycznie podszedł do całego zdarzenia.
. Dawid Bręk zdobył właśnie dożywotnie MVP Shaqtin i #kolorowejarmaki. Najłatwiejsze punkty Polpharmy w tym sezonie. #plkpl
— Bartosz Bielecki (@Bart_92) 7 marca 2017
Według regulaminu, punkty "rzucone" przez rozgrywającego beniaminka zostały przypisane kapitanowi Polpharmy - Urosowi Mirkoviciowi. Dla podopiecznych trenera Michała Barana był to fatalny moment w trakcie spotkania, po którym gospodarze stracili 10 punktów z rzędu.
Mimo porażki, Miasto Szkła Krosno w dalszym ciągu zachowuje szansę na fazę play-off. W następnej kolejce rywalem beniaminka PLK będzie King Szczecin. Pojedynek odbędzie się w niedzielę na Pomorzu Zachodnim.