To był jeden z najlepszych koszykarzy w historii PLK. Słoweniec bez dwóch zdań jest legendą polskich parkietów. Do kraju nad Wisłą przyjechał w 2002 roku. Podpisał kontrakt z Prokomem Treflem.
Goran Jagodnik spędził w Sopocie cztery sezony (2002-2006). Rozegrał 151 meczów, w których łącznie zdobył 2595 punktów (średnia 17,2 punktu). Zdobył trzy mistrzostwa Polski oraz Puchar Polski w 2006 roku.
Był wybrany najlepszym zawodnikiem na pozycji niskiego skrzydłowego w "złotej dekadzie" Trefla Sopot. Następnie grał jeszcze w Anwilu Włocławek, ale tego kroku w swojej koszykarskiej karierze później żałował.
- Wyjechałem z Sopotu i podpisałem kontrakt w Rosji, ale śmiało mogę powiedzieć, że to była jedna z gorszych decyzji w mojej karierze. Powinienem wówczas zostać w Trójmieście. Po rozstaniu z ekipą z Rosji w trakcie sezonu nie miałem za dużo ofert. Wówczas Ales Pipan podpisał kontrakt we Włocławku i bardzo chciał mnie tam ściągnąć. Podjąłem decyzję, że podpiszę tam umowę, ale nie była to łatwa decyzja. To było dziwne uczucie, zresztą dla fanów z Włocławka także - tłumaczył w rozmowie z WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO: Katarzyna Kiedrzynek: Trener reprezentacji mnie zszokował, łzy poleciały mi z oczu
Mimo 40 lat na karku słoweński skrzydłowy nadal z powodzeniem grał w koszykówkę w rodzimej lidze. Był liderem drużyny Hopsi Polzela, z którą awansował do półfinału (34 mecze, średnio 30 minut, 15,1 punktu oraz 8,3 zbiórki). Ostatnie dwa sezony spędził w zespole Ilirija Lublana.
W sobotę rozegrał ostatnie spotkanie w karierze. W wygranym meczu z Mesarija-Prunk-Sezana (79:70) 42-letni Jagodnik zdobył pięć punktów i miał sześć zbiórek.
W całym sezonie notował przeciętnie ponad 17 "oczek" na mecz (był najlepiej punktującym i zbierającym w zespole), a jego drużyna nie przegrała spotkania na zapleczu słoweńskiej ekstraklasy (bilans 22:0). Warto nadmienić, że jego kolegami w drużynie byli m.in. Jasmin Hukić (były gracz Prokomu Trefla) i Stipe Modrić (kiedyś Anwil Włocławek).
Słoweniec nie rozstaje się z koszykówką. Od kilku miesięcy pracuje w roli menedżera - m.in. dzięki niemu do Polski przyjechał Stefan Balmazovic, który z powodzeniem reprezentuje TBV Start Lublin.
Warto wspomnieć o tym, że Jagodnik w ubiegłe lato był jednym z trenerów podczas kliniki zorganizowanej przez Asseco Gdynia. Jego warsztat bardzo chwalili sobie koszykarze - m.in. Jakub Schenk. - Pokazywał nawet kilka różnych ćwiczeń, aby nauczyć się tego cwaniactwa. Wiadomo, że to przychodzi z wiekiem. Fajnie, że miałem taką możliwość popracowania z takim trenerem, który z niejednego pieca chleb jadł. Świetny fachowiec - mówił rozgrywający Polpharmy Starogard Gdański.