NBA: Bardzo trudny dzień dla Thomasa i Celtics. Zawodnik zagrał pomimo wielkiej straty

PAP/EPA / CJ GUNTHER
PAP/EPA / CJ GUNTHER

To był niezwykle trudny, emocjonalny mecz dla Isaiaha Thomasa. Lider Boston Celtics dzień wcześniej stracił siostrę. Chyna Thomas zginęła w wypadku samochodowym w wieku 22 lat. Isaiah robił co mógł, ale Chicago Bulls pokonali Celtów 106:102.

W tym artykule dowiesz się o:

Isaiah Thomas siedział na ławce i płakał, zasłaniając twarz rękoma. Był przy nim Avery Bradley[color=#14171a], wspierał go cały zespół. W przekazie telewizyjnym wielokrotnie pokazywane były szklane oczy 28-latka, który bardzo przeżywał to, co wydarzyło się poprzedniego dnia. Chyna Thomas, jego młodsza siostra, zginęła w wypadku samochodowym. Miała zaledwie 22 lata. Dla zawodnika był to straszliwy cios, tuż przed rozpoczęciem play offów.

Nie wiadomo było, czy rozgrywający w ogóle zagra. A on wyszedł na parkiet i zdobył 33 punkty (10/18 z gry, 10/12 osobistych), był najlepszym strzelcem Boston Celtics. W hołdzie dla siostry podpisał na swoich butach: "Chyna. R.I.P. Lil Sis". Al Horford dodał 19 "oczek", miał siedem zbiórek i osiem asyst, lecz to wszystko okazało się zbyt mało, aby pokonać Chicago Bulls. - Nigdy nie będziemy szukać usprawiedliwień, ale było naprawdę ciężko - przyznał środkowy. - To było bardzo trudne, mimo wszystko, że chłopacy dali od siebie wszystko, co najlepsze. Wiedzieliśmy, że Isaiah bardzo cierpi. Mamy dla niego ogromny szacunek, że w ogóle był w stanie zagrać - mówił Horford.

[/color][color=#14171a]Drużyna z Wietrznego Miasta rzutem na taśmę zapewniła sobie awans do posezonowych zmagań, ale już w pierwszym meczu udowodniła, iż ich ambicje sięgają bardzo wysoko. Fantastycznie spisywał się Jimmy Butler, który 23 ze swoich 30 punktów zdobył w drugiej połowie, a 15 w samej czwartej kwarcie. Skrzydłowy wyprowadził Bulls na prowadzenie 89:88, a następnie niczym maszyna trafiał rzuty osobiste. Także te najważniejsze, niewiele ponad trzy sekundy przed końcem meczu. Butler ustanowił wtedy wynik na 106:102.

Dwyane Wade miał 11 "oczek", Rajon Rondo 12, Robin Lopez 14, a świetny Bobby Portis uzbierał z ławki kluczowe 19 punktów (8/10 z gry, 3/4 za trzy) i zebrał dziewięć piłek. Flash rozegrał 167. spotkanie w play offach, 163 razy zdobywał podwójną zdobycz. Co warte zaznaczenia, Bulls wygrali walkę pod tablicami w stosunku 53-36, a to okazało się bardzo istotne. To dwunasty przypadek w historii, kiedy ósma drużyna pokonuje pierwszą w meczu otwierającym serię.[/color]

Boston Celtics - Chicago Bulls 102:106 (28:23, 18:25, 28:26, 28:32)
(Thomas 33, Horford 19, Bradley 14 - Butler 30, Portis 19, Lopez 14)

Stan rywalizacji: 1-0 dla Bulls

ZOBACZ WIDEO Katarzyna Kiedrzynek: Trener reprezentacji mnie zszokował, łzy poleciały mi z oczu

Komentarze (0)