Dobre widowisko w hali MOSiR w Radomiu w meczu 29. kolejki Polskiej Ligi Koszykówki stworzyły Rosa i PGE Turów Zgorzelec. Przyjezdni stawili czoła wicemistrzom kraju, ale po wyrównanych i emocjonujących zawodach przegrali 83:90, praktycznie tracąc szansę na udział w fazie play-off. Nie było więc to pocieszeniem dla Michała Michalaka.
- W tym momencie to dla nas marne pocieszenie, bo biorąc pod uwagę fakt, że jeśli nie zdarzy się jakiś cud, że ktoś nie przegra meczu, żebyśmy weszli, to jesteśmy poza play-offami. Musimy wygrać ostatnie spotkanie, aby pozostawić sobie nadzieję na awans - przyznał po ostatniej syrenie 23-letni obwodowy drużyny z przygranicznego miasta.
- W drugiej kwarcie mieliśmy bardzo dobry fragment, kiedy "odjechaliśmy" na kilkanaście punktów, ale głupie straty pozwoliły drużynie z Radomia wrócić do meczu. Od tego momentu praktycznie do końca toczyła się walka punkt za punkt - skomentował Michalak.
Kluczowe dla końcowego rezultatu okazało się ostatnie 10 minut, wygrane przez gospodarzy 30:23. - W połowie czwartej kwarty Rosa miała pięć punktów przewagi, my "goniliśmy", różnica wynosiła kilka punktów. Może nie zachowaliśmy spokoju, bo to było bardzo ważne spotkanie dla nas, "o życie", w takich momentach należy zachować "zimną krew". Tym razem szalona pogoń pod koniec się nie udała - podkreślił utalentowany koszykarz.
ZOBACZ WIDEO FC Barcelona Lassa z 24. tytułem mistrza ligi ASOBAL
Był najlepszym strzelcem zawodów, zdobywając 27 punktów przez ponad 32 minuty spędzone na parkiecie. Trafił 9/20 rzutów z gry, w tym 4/12 "za trzy". Ponadto miał osiem zbiórek i asystę. Na nic się to jednak zdało, gdyż Turów poniósł czternastą porażkę w sezonie i jeśli chce walczyć o medale, musi pokonać w najbliższą niedzielę Polski Cukier Toruń oraz patrzeć na rozstrzygnięcia innych meczów.
Nawet gdyby zgorzelczan zabrakło w czołowej "ósemce", Michalak ma nadzieję na ciekawą rywalizację w najważniejszym etapie rozgrywek. - W tym sezonie każda para play-off będzie bardzo interesująca. Liga jest wyrównana, zespoły nie odbiegają od siebie poziomem, więc będzie to gratka dla fanów koszykówki - zakończył.