Sopocianie rozpoczęli spotkanie bardzo ospale i nie forsowali zbytnio tempa. Taka gra odpowiadała gościom z Lublina, którzy w początkowej fazie meczu wyglądali lepiej i do przerwy prowadzili nawet 33:31. - Mój zespół po pierwszej połowie, w której mieliśmy ogromne problemy ofensywne wyszedł na drugą całkowicie odmieniony i do tej niezłej defensywy, jaką prezentowaliśmy od początku dołożyliśmy także świetny atak. Podobało mi się również to, jak rozłożona była gra ofensywna. Aż pięciu zawodników zakończyło to spotkanie z podwójną zdobyczą, jeżeli chodzi o punkty. Chłopcy starają się grać razem, dzielą się piłką i sprawia im to naprawdę frajdę - powiedział trener Marcin Kloziński.
Faktycznie po przerwie można było zobaczyć zupełnie inną drużynę Trefla. Koszykarze z Sopotu grali szybko i skutecznie, a szczególnie imponujące były ich rzuty z dystansu. - W przerwie nie było żadnego zimnego prysznica. Była po prostu konstruktywna rozmowa, a ten zespół wie, co chce w tym sezonie osiągnąć i konsekwentnie do tego celu dąży. Liderzy zespołu przekazali odpowiednią energię chłopakom w szatni i po przerwie nasza gra wyglądała tak, jak powinna od samego początku - dodał opiekun sopocian.
- Patrząc na wynik może wydawać się komuś, że to był dla nas łatwy mecz. Nic takiego jednak nie miało miejsca. Przez trzy kwarty trzymali się bardzo blisko nas i musieliśmy naprawdę włożyć dużo wysiłku, aby to spotkanie wygrać. Zależało nam na tym zwycięstwie, choćby z racji tego, że przegraliśmy wcześniej w Lublinie. Chcieliśmy pokazać, że jesteśmy lepsi i cieszę się, ze udało nam się to zrealizować - wtórował mu lider Trefla, Anthony Ireland.
Dzięki temu zwycięstwu sopoccy koszykarze wciąż liczą się w walce o play-off. Teraz przed nimi aż dwa spotkania wyjazdowe - z Kingiem Szczecin oraz Anwilem Włocławek. - Mecz był trudny, bo nic nie wskazywało po pierwszej połowie na taką róznicę na jego koniec. Jednak do końca sezonu nie spodziewam się innych spotkań, gdyż zostały nam mecze w Szczecinie i we Włocławku. W każdym zamierzamy walczyć o zwycięstwo i wierzę, że wspólnymi siłami nam to się uda - zakończył Kloziński.
ZOBACZ WIDEO Pięć goli, czerwona kartka i wygrana Barcelony! Zobacz skrót meczu Real - Barcelona [ZDJĘCIA ELEVEN]