W Fenerbahce Ulkesr Sports Arena fani gospodarzy zgotowali prawdziwe piekło rywalom Panathinaikosu Ateny. Grecy trzymali się dzielnie, ale tylko w pierwszej połowie spotkania.
Gospodarze nie zamierzali wypuścić z rąk tego, co wypracowali sobie w meczach wyjazdowych. Po przerwie szybko dołożyli kilka oczek do swojej przewagi. Ta rosła z minuty na minutę, a ostatecznie podopieczni Zeljko Obradovicia wygrali 79:61.
W tureckim zespole aż sześciu graczy mogło pochwalić się dwucyfrową zdobyczą punktową. Najwięcej, bo 13 oczek, zaliczył Bobby Dixon.
To trzeci z rzędu awans Fenerbahce do Final Four. W 2015 roku w Madrycie zajęli czwarte miejsce, a przed rokiem w Berlinie sięgnęli po tytuł wicemistrzowski.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: chwiał się na nogach. Cudem dotarł do mety
Zdecydowanie więcej emocji było w Kraju Basków, gdzie ekipa CSKA pokonała po dramatycznym boju Baskonię Vitoria Gasteiz. Obrońcy tytułu w połowie czwartej kwarty zaczęli budować przewagę, która na dwie minuty przed końcem wynosiła 10 punktów.
Wtedy jednak szalone trójki zaczął trafiać Shane Larkin. Na sześć sekund przed końcem gospodarze przegrywali już tylko 88:90, a fatalną stratę popełnił Nando De Colo.
Ostatnia akcja należała do Larkina, jednak ten nie trafił z narożnika. Piłkę zebrał jeszcze Adam Hanga, ale jego próbę rzutu skasował efektownym blokiem Kyle Hines. Nie obyło się w tym wszystkim jednak bez kontrowersji, bowiem wydaje się, że sędziowie powinni odgwizdać faul Nikity Kurbanowa na Larkinie.
Gwizdki jednak milczały, a to wszystko oznaczało triumf aktualnych mistrzów Euroligi i zakończenie całej serii.
Wyniki wtorkowych meczów:
Fenerbahce Stambuł - Panathinaikos Ateny 79:61
(Dixon 13, Nunnally 12, Datome 10, Udoh 10, Kalinic 10, Bogdanovic 10 - Rivers 16, Singleton 12)
stan rywalizacji: 3:0 dla Fenerbahce Stambuł
Baskonia Vitoria Gasteiz - CSKA Moskwa 88:90
(Shengelia 19, Budinger 15, Larkin 13, Hanga 13, Blazic 10 - Higgins 21, De Colo 15, Teodosic 13, Jackson 10)
stan rywalizacji: 3:0 dla CSKA Moskwa