Mateusz Fatz był jednym z liderów bydgoskiego zespołu, w całym - powiedzmy wprost - słabym sezonie w wykonaniu Enea Astorii. On sam był jednak niezwykle istotnym elementem w układance Konrada Kaźmierczyka, później Jerzego Chudeusza i ponownie 31-letniego szkoleniowca, który udanie finiszował wraz ze swoimi podopiecznymi w rozgrywkach I ligi, utrzymując drużynę w rozgrywkach.
W sezonie 2016/17 mierzący 205 cm wzrostu podkoszowy zdobywał dla Enea Astorii nieco ponad 11 punktów i notował 6 zbiórek. Był bardzo pożytecznym graczem po obu stronach parkietu. Jeszcze lepiej grał w fazie play-out, w której zdobywał śr. 15 punktów i 9 zbiórek. Umowa z nim została podpisana na 2 lata z opcją przedłużenia jej o kolejny rok.
Ponadto ważne kontrakty w bydgoskim klubie posiadają Mikołaj Motel, Sebastian Dąbek i przede wszystkim Patryk Gospodarek, który obok Fatza był najjaśniejszą postacią zakończonego kilka dni temu - dla Enea Astorii oczywiście - sezonu. 23-letni rozgrywający finiszował ze średnimi na poziomie 14,8 punktu, 4,9 asysty i 2,8 zbiórki. Tym samym bydgoszczanie jako pierwsi rozpoczęli kompletowanie składu na sezon 2017/18.
ZOBACZ WIDEO Potężny wsad koszykarza Barcelony i... zobacz, co się stało!