Przed decydującym meczem: Ślęza czy Wisła Can-Pack. Kto mistrzem?

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

To już ostatnie pytanie Basket Ligi Kobiet w sezonie 2016/2017. Kto zostanie mistrzem Polski? Ślęza Wrocław czy Wisła Can-Pack Kraków? Rozstrzygnięcie w środę. Co zadecyduje o tytule?

Cztery mecze nie przyniosły rozstrzygnięcia w finałach BLK. O tym kto zostanie mistrzem Polski zadecyduje zatem piąty pojedynek, który w środę rozegrany zostanie we Wrocławiu. Kto do tej rywalizacji przystąpi w roli faworyta?

Jako, że w dotychczasowych meczach to zawsze gospodarz wychodził obronną ręką, więcej szans należałoby dać Ślęzie Wrocław. To jednak Wisła Can-Pack Kraków wygrała dwa ostatnie spotkania i przynajmniej w sferze mentalnej może czuć się pewniej.

- Nie będziemy kalkulować, damy z siebie wszystko - przekonuje Agnieszka Kaczmarczyk. - Wiemy, że czeka nas ciężki mecz, ale będziemy walczyć o obronę tytułu - odpowiada Hind Ben Abdelkader.

Młoda Belgijka odegrała bardzo ważną rolę podczas meczów w Krakowie. Po kontuzji Sandry Ygueravide została jedyną nominalną rozgrywającą Białej Gwiazdy. 22-latka pokazała jednak, że taka sytuacja nie jest jej straszna. Zuzanna Sklepowicz dała z siebie 120 procent w defensywie żeby "zajechać" Ben Abdelkader, ale ta wytrzymała ten napór i presję.

ZOBACZ WIDEO Atalanta grała do końca, Juventus stracił punkty. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]

Podczas weekendowych meczów zaskoczyła również Meighan Simmons. - Nie możemy liczyć tylko na punkty spod kosza, obwód musi się dołożyć - mówili hiszpańscy szkoleniowcy Wisły Can-Pack. Uwaga ta tyczyła się w szczególności Amerykanki, która w pierwszych dwóch meczach zaliczyła zaledwie 4 oczka, trafiając tylko jeden rzut z gry.

Teraz na odrodzenie swojej snajperki liczy z kolei Arkadiusz Rusin. Mowa o Marissie Kastanek, która po kapitalnym otwarciu serii, w meczach numer 3 i 4 trafiła zaledwie 7 z 24 rzutów z gry. Niesamowitą robotę w defensywie przeciwko Amerykance wykonała przede wszystkim Magdalena Ziętara.

Sztab Ślęzy na pewno musi znaleźć sposób na odblokowanie Kastanek. Wszyscy doskonale wiedzą, jak ważną postacią jest w taktyce Rusina. Wystarczy przypomnieć piąty mecz półfinałowej serii z CCC Polkowice. Wtedy uzyskała 34 punkty, a Ślęza wygrała 67:59.

Dużo w temacie Amerykanki zależeć będzie od jej rodaczki Sharnee Zoll. To ona decyduje o obliczu Ślęzy. Potrafi w pojedynkę rozmontować defensywę i wykończyć akcję indywidualnie lub dostrzec koleżankę na otwartej pozycji. 

Duet zza wielkiej wody może okazać się jednak niewystarczający na ogranie Wisły. Ślęza w pojedynkach pod Wawelem źle wyglądała w układzie gry na trzy wysokie z Kateryną Rymarenko na "trójce". Ukrainka nie radziła sobie z Ziętarą czy wchodzącą z ławki Claudią Pop.

Zdecydowanie lepiej było w układzie trzech małych, gdzie przy Zoll i Kastanek grały Agnieszka Skobel czy Sklepowicz.

Wracając do Pop to na pewno jest to skarb Jose Ignacio Hernandez na ławce Wisły Can-Pack. Podobnie Agnieszka Szott-Hejmej. Z polską skrzydłową na czwórce Biała Gwiazda jest bardziej mobilna, agresywniej broni i grozi trójką. Szott-Hejmej na pewno odgrywa jedną z kluczowych ról w tej serii.

W takich meczach wszystkie założenia czy przemyślenia mogą wziąć w łeb. Dyspozycja dnia, opanowanie nerwów, skuteczność - to banały, który gdzieś tam mogą okazać się kluczowe.

Ślęza Wrocław - Wisła Can-Pack Kraków / środa 3 maja, godz. 16:15

Źródło artykułu: