I liga: Trudna sytuacja Sokoła i Spójni, dwóch zdecydowanych faworytów w półfinałach

WP SportoweFakty / Waldemar Kulesza
WP SportoweFakty / Waldemar Kulesza

Bardzo prawdopodobne, że rywalizacja w półfinałach I ligi koszykarzy zakończy się po trzech meczach. W sobotę szansę na awans do finału mają GTK Gliwice i Legia Warszawa.

Jako pierwsi w finale mogą znaleźć się gliwiczanie. W ich rywalizacji z Max Elektro Sokołem Łańcut nie brakuje emocji, ale to podopieczni Pawła Turkiewicza prowadzą 2:0. Na Podkarpaciu wygrali 80:77 i 68:67. W drugim spotkaniu roztrwonili 10 punktów przewagi. Byli blisko skomplikowania sobie sytuacji. Damian Pieloch dał jednak zwycięstwo GTK. Zespół z Gliwic ma, więc dwie szanse przed własną publicznością. Czy wykorzysta już pierwszą okazję?

GTK to jedyny niepokonany zespół w play-offach I ligi. Wyczyn tym bardziej godny podkreślenia, że śląski klub mierzy się z rywalami, z którymi w rundzie zasadniczej nie wygrywał. Najpierw trzy razy odprawił Jamalex Polonię 1912 Leszno a następnie dwukrotnie Max Elektro Sokół. Z półfinałowym oponentem do minionego weekendu miał bilans 0-6.

Sokoła skreślać nie można. Dwa lata temu podopieczni Dariusza Kaszowskiego byli w podobnej sytuacji. Przegrywali 0:2 z Miastem Szkła Krosno. Pojechali na teren rywala i wyrównali stan rywalizacji a u siebie przypieczętowali awans do finału. Poszczególne mecze tamtej rywalizacji były mniej zacięte niż te z GTK.

Podstawowym problemem są jednak kontuzje. Z gry wyłączony jest Marek Zywert a urazów w ostatnim meczu nabawili się Jerzy Koszuta i Bartosz Czerwonka. Inni wcześniej również mieli kłopoty zdrowotne, co odbija się na ich formie. Najwięcej punktów w Łańcucie zdobył Alan Czujkowski - 40 a dla GTK 41 oczek rzucił Kacper Radwański.

W drugiej parze może się jeszcze sporo wydarzyć. Oczywiście zdecydowanym faworytem jest Legia Warszawa. Tryumfator rundy zasadniczej zaczął play-offy od dużego wstrząsu, czyli porażki z Biofarmem Basket Poznań. Szybko się jednak pozbierał i wygrał pięć kolejnych spotkań. Łatwo nie było, ale swoje zrobiła wyrównana kadra złożona ze znakomitych, jak na I ligę graczy.

Spójnia Stargard zagra dla kibiców, którym już dostarczyła wielkich emocji. Przed własną publicznością to zespół groźny, potrafiący wychodzić z najtrudniejszych opresji. Czy przedłuży rywalizację przynajmniej do niedzieli? Więcej w tym przypadku zależy od przeciwnika. Jeżeli Legia, choć na chwilę się pogubi, to Spójnia z tego skorzysta. Licząc jeszcze sezon zasadniczy to trzy ostatnie mecze padły łupem drużyny ze stolicy. W dwóch spotkaniach podopieczni zagrali na nieosiągalnym dla rywali poziomie. W Stargardzie zwyciężyli 101:89 a na Bemowie 104:80.

Stargardzianie dwa razy w tym sezonie zdobywali ponad 100 punktów, ale czy na tym poziomie może dojść do takiej strzelaniny? W półfinałowych meczach Tag=18811]Marcin Dymała[/Tag] zdobył 43 a Hubert Pabian 32 punkty. Legia takich liderów nie miała. Grzegorz Malewski rzucił 30 a Grzegorz Kukiełka 27 oczek. Nie ułatwiało to wcale zadania trenerowi Krzysztofowi Koziorowiczowi, ponieważ trudno było przewidzieć, który koszykarz akurat zaskoczy.

Terminarz półfinałów play-off (rywalizacja do trzech zwycięstw):

GTK Gliwice - Max Elektro Sokół Łańcut / sobota 06.05.2017 i ewentualnie niedziela 07.05.2017 godz. 18:00

Stan rywalizacji: 2-0 dla GTK Gliwice

Spójnia Stargard - Legia Warszawa / sobota 06.05.2017 godz. 18:30 i ewentualnie niedziela 07.05.2017 godz. 17:00

Stan rywalizacji: 2-0 dla Legii Warszawa

ZOBACZ WIDEO: Polski himalaista wspomina tragiczny wypadek Jerzego Kukuczki. "Olbrzymia trauma"

Komentarze (3)
albertnow
6.05.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Oczekujemy dwa zwycięstwa od Sokoła ,przecież tacy zawodnicy jak Sroka,Czujkowski,Szymański,Krajniewski zostali sprowadzeni do osiągnięcia sukcesu.pozdrawiam 
stały obserwator
5.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Spójnie też stać na wiele, zwłaszcza przed własną publicznością. Pokazali to w meczach z Tychami, ten drugi mecz dający awans to była perełka. 
avatar
obiektywny
5.05.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Sytuacja trudna ale Sokoła stać na wygranie nawet obu meczów! Trzeba "tylko" zagrać znacznie lepiej i inaczej niż przed własną publicznością! Tyle i aż tyle!