Gryfia odleciała! Niewiarygodny finisz Czarnych i seria trwa dalej!

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

To, co wydarzyło się na finiszu czwartego meczu ćwierćfinałowego w Słupsku na długo zostanie w pamięci. Energa Czarni Słupsk zaliczyli kapitalną serię punktową, która pozwoliła im pokonać Anwil Włocławek 83:76.

Roberts Stelmahers obiecał, że jego team wygra w czwartek i... tak się stało. Emocje w Gryfii znowu były niesamowite, a kosmiczny mecz rozegrał Chavaughn Lewis, który był po prostu nie do zatrzymania.

Spotkanie od początku było bardzo wyrównane. W połowie drugiej kwarty Anwil prowadził 34:30, ale Czarne Pantery zakończył tą część meczu serią 11:0, schodząc do szatni przy siedmiopunktowym prowadzeniu.

Po zmianie stron zza łuku trafił Łukasz Seweryn, a gospodarze odskoczyli na dziesięć oczek. Rottweilery wróciły jednak w mgnieniu oka, najpierw zaliczyły run 10:0, a po trójce Nemanji Jaramaza były już na prowadzeniu 51:49.

Jako, że doskonały okres zaliczył Paweł Leończyk przewaga gości rosła z akcji na akcję. W 32 minucie osiągnęła rekordowy pułap. Wówczas Anwil prowadził 71:62 i nic nie wskazywało na to, że może się mu wydarzyć coś złego.

Wtedy nastąpiło odrodzenie Czarnych Panter. Niesamowitą energię drużynie dał Lewis, który niemal w pojedynkę rozmontowywał obronę Anwilu. Słupszczanie zdobyli 16 punktów z rzędu (w tym 8 Lewisa)!

Niesamowicie głośną Gryfię tylko na chwilę uciszył trójką Kamil Łączyński, ale po drugiej stronie tym samym odpowiedział Grzegorz Surmacz. Po chwili ten sam zawodnik dołożył kolejne punkty i jasne stało się, że Czarni tego meczu już nie przegrają.

Lewis zakończył pojedynek z dorobkiem 26 punktów, 8 asyst i 6 zbiórek. 15 dołożył Marcus Ginyard - obaj mieli w sobie niesamowitą energię i wzięli na siebie ciężar gry przy problemach z przewinieniami Davida Kravisha.

Czarni i Anwil tworzą spektakle, o których mówi się długo po ich zakończeniu. Wielka dramaturgia, niesamowite zwroty akcji i emocje na najwyższym poziomie. Aż szkoda, że w niedzielę ostatni pojedynek w tym ćwierćfinale.

Decydujący piąty mecz odbędzie się w niedzielę we Włocławku. Początek meczu godzina 17:45.

Energa Czarni Słupsk - Anwil Włocławek 83:76 (16:17, 25:18, 18:29, 24:12)

Energa Czarni: Chavaughn Lewis 26, Marcus Ginyard 15, Grzegorsz Surmacz 12, Anthony Goods 7, Łukasz Seweryn 6, David Kravish 6, Mantas Cesnauskis 4, Dallin Bachynski 4, Piotr Dąbrowski 3.

Anwil: Nemanja Jaramaz 13, James Washington 13, Josip Sobin 11, Paweł Leończyk 10, Kamil Łączyński 8, Tyler Haws 5, Kacper Młynarski 5, Toney McCray 5, Mateusz Bartosz 3, Fiodor Dmitriew 2.

stan rywalizacji: 2:2

ZOBACZ WIDEO: Szczere słowa Michała Kwiatkowskiego o wypadkach i wielkim ryzyku w kolarstwie

Komentarze (53)
avatar
ryba1985
12.05.2017
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
gratuluj charakteru i ambicji zawodnikom Czarnym, ostatnimi siłami wyrwali zwycięstwo z -9 - szacunek. teraz zapraszamy do Włocławka na decydujące starcie :)))) oj będzie meczyk :)))) 
avatar
cmarek72
12.05.2017
Zgłoś do moderacji
5
1
Odpowiedz
Kolego Gabrielu G, ja już się wypowiedziałem, więc z mojej strony chyba wszystko jest jasne.
Dzięki "marzami" - i wszystkim, którzy nam kibicowali i dalej kibicują - Wam również życzę powodzeni
Czytaj całość
avatar
marzami
11.05.2017
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Brawo Czarni.....trzymam z Wami;) 
lukas_2409
11.05.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Brawo I graty Czarni macie to pięknie!!!!! 
avatar
Spark Trzy Trainstation
11.05.2017
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
No nie, mam polglowka "weza" zablokowanego ale widze jego idiotyzmy gdy ktos pisze RE na jego wypociny... Mozna cos z tym zrobic?