Artur Gronek: Play-off to nie jest mierzenie sił i nazwisk na koszulkach

PAP / Lech Muszyński / Na zdjęciu: Artur Gronek
PAP / Lech Muszyński / Na zdjęciu: Artur Gronek

- Nie ukrywam, że dla nas im seria trwa dłużej, tym lepiej. Mamy szeroki skład, a w play-off liczy się walka i duża intensywność - mówi Artur Gronek, szkoleniowiec Stelmetu BC Zielona Góra.

Zespół Stelmetu BC w ćwierćfinale PLK pokonał Polpharmę Starogard Gdański 3:1. O ile w meczach w Zielonej Górze było w miarę łatwo i przyjemnie, to na Kociewiu mistrzowie Polski napotkali na spory opór ze strony rywali, którzy pokazali, że należało im się miejsce w play-off.

- Myślę, że pierwszy mecz u siebie zagraliśmy trochę nerwowo, ale udało się nam zwyciężyć i to zdecydowanie. W drugim spotkaniu prowadziliśmy od trzeciej kwarty dość wyraźnie i spokojnie dowieźliśmy wygraną do samego końca. Po tych meczach czuliśmy się pewnie i myślę, że to nas zgubiło, bo w trzecim spotkaniu wypadliśmy z rytmu. Nie było odpowiedniej koncentracji, daliśmy się wyprowadzić z równowagi - tłumaczy Artur Gronek, szkoleniowiec Stelmetu BC.

W trzecim spotkaniu tej serii zielonogórzanie prowadzili już różnicą 15 punktów, ale nie potrafili dowieźć przewagi. Rywale nieco przycisnęli, a mistrzowie Polski zaczęli popełniać proste, niewymuszone błędy. - Mieliśmy 15 punktów przewagi, ale rywale pokazali charakter i w konsekwencji sięgnęli po wygraną - mówi Gronek.

W kolejnym spotkaniu role się odwróciły. To Polpharma miała przewagę, ale z parkietu zeszła pokonana. Stelmet BC od samego początku musiał gonić rywali. Po raz pierwszy prowadzenie objął w 35. minucie, którego już nie oddał.

ZOBACZ WIDEO Piotr Gruszka: Pomogę De Giorgiemu
doświadczeniem, wiedzą i energią

- Od samego początku byliśmy bardzo agresywni, ale Polpharma dobrze egzekwowała swoje zagrywki. Trafiali nawet przez ręce. Do 35 minuty meczu nam nie szło. Nie trafialiśmy otwartych rzutów spod samego kosza. Mieliśmy sporo takich szans, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Prawda jest taka, że na Kociewiu gra się ciężko. Nie jesteśmy pierwszym zespołem, który grał tutaj "mecz na styku" - podkreśla szkoleniowiec Stelmetu BC, który docenia klasę rywala.

- Ludzie trochę zapominają, że po drugiej stronie też jest pięciu zawodników, którzy chcą tego samego - chcą wygrać mecz. Oni byli w dogodniejszej sytuacji, bo nie mieli na sobie żadnej presji. Przez to mieli dużą lekkość i swobodę w grze. To nie jest przypadek, że Polpharma zajęła siódme miejsce na koniec sezonu zasadniczego. To dobry zespół, który w swoich szeregach ma kilku doświadczonych zawodników - zaznacza Gronek.

Stelmet BC w nie najlepszym stylu awansował do półfinału. Tam czeka już BM Slam Stal, która postawi jeszcze trudniejsze warunki. Artur Gronek odpiera zarzuty o "braku stylu". Jego zdaniem w play-off liczą się inne wartości.

- Play-off to nie jest mierzenie sił i nazwisk na koszulkach. To jest czas walki i dużej intensywności. Myślę, iż nasza siła polega na tym, że mamy 12 zawodników do gry. Nie ukrywam, że dla nas im seria trwa dłużej, tym lepiej. Te play-off w tym roku pokazują, że stawka jest bardzo wyrównana. To jest osiem zespołów o zbliżonym poziomie - wyjaśnia.

Źródło artykułu: