Żalgiris Kowno jest już o krok od awansu do finału fazy play-off litewskiej ekstraklasy. Koszykarze Sarunasa Jasikeviciusa w trzecim meczu pokonali KK Neptunas Kłajpeda 83:60 i w półfinale prowadzą 2:1. Na parkiecie zabrakło jednak jednego z najważniejszych zawodników.
Kolegom nie mógł pomóc Augusto Lima. Brazylijczyk na pierwszym miejscu postawił życie prywatne i dlatego wolał być przy narodzinach dziecka. Trener nie miał z tym żadnego problemu.
Po spotkaniu jeden z dziennikarzy zadał Jasikeviciusowi pytanie, które wyprowadziło go z równowagi. Przedstawiciel mediów zapytał szkoleniowca, co sądzi o zawodniku, który zostawił zespół w tak ważnym momencie z powodu dziecka.
- Co ja o tym sądzę? Pozwoliłem mu być przy bliskich - odparł opiekun Żalgirisu.
Dziennikarz nie dawał za wygraną. Dopytał, czy to jest normalnie, że zawodnik zostawia drużynę w trakcie półfinałów. Jasikevicius był wyraźnie zdziwiony.
- Masz dzieci? Kiedy zostaniesz ojcem pierwszego dziecka, to zrozumiesz. To najważniejsze doświadczenie w życiu. Myślisz, że koszykówka jest ważniejsza niż życie? Przyjdź porozmawiać, jak już będziesz ojcem. Nie ma nic ważniejszego. Nie tytuły, nie cokolwiek innego - dodał litewski trener.
Wypowiedź opiekuna Żalgirisu Kowno błyskawicznie zaczęła podbijać internet. Augusto Lima z pewnością jest dumny, że trafił na takiego człowieka.
ZOBACZ WIDEO: Mariusz Pudzianowski: Nie wstydzę się walki z Popkiem i niczego mu nie ujmuję