Ewelina Kobryn - mistrzyni, która dzieli się pasją

PAP / Jacek Bednarczyk
PAP / Jacek Bednarczyk

Znaczną część roku poświęcają profesjonalnej grze w koszykówkę, a w lecie, zamiast odpocząć po trudach sezonu, aktywizują dzieci do uprawiania sportu. W tym gronie jest Ewelina Kobryn, która w 2016 roku przeprowadziła pierwszy camp dla najmłodszych.

Ewelina Kobryn to jedna z najbardziej utytułowanych polskich koszykarek w historii. Wśród jej najważniejszych sukcesów wymienić trzeba mistrzostwo WNBA, zwycięstwo w Eurolidze, mistrzostwa Polski, Rosji, a także triumf w lidze hiszpańskiej. Wiele radości dają jej jednak nie tylko sukcesy sportowe, ale także możliwość zarażania pasją najmłodszych.

Środkowa w 2016 roku przeprowadziła pierwszy camp pod swoim nazwiskiem. Odbył się on w Tarnobrzegu - rodzinnym mieście koszykarki - i był przeznaczony dla dzieci oraz młodzieży uczącej się. Program zawierał rozmowę z koszykarką, rozgrzewkę z instruktorem fitness, trening pod okiem zawodniczki i mecz pomiędzy drużyną Eweliny Kobryn a ekipą zawodnika Siarki Jezioro Tarnobrzeg. Nie zabrakło także atrakcji dla publiczności - w sportowych konkursach do wygrania były wyjątkowe nagrody, a camp uświetnił występ zespołu Fram.

- Cieszę się, że mogłam coś takiego zrobić, oraz że było to w pełni charytatywne, bo całość kosztów została pokryta przez ludzi dobrej woli, którzy zgłosili się z chęcią pomocy. Nie będę tu wymieniała z nazwisk, bo tak naprawdę było ich wiele, ale to duża radość robić coś takiego i cieszyć się tym dniem razem z dziećmi - powiedziała reprezentantka Polski.

Warto zaznaczyć, że Kobryn rozpoczęła treningi koszykówki dopiero w wieku 17 lat. Nie uważa jednak, by miało to jakikolwiek wpływ na jej karierę. Najważniejsze według niej jest to, by rodzice nie zapominali o aktywności fizycznej, która jest niezwykle istotna w rozwoju ich pociech.

- Przede wszystkim dzieciom potrzebny jest ruch. I nie chodzi mi nawet o ukształtowanie się w kierunku jednej dyscypliny. Im dziecko będzie bliżej sportu, tym łatwiej będzie mu osiągnąć jakiś cel. Moje życie było życiem na podwórku. Otaczałam się znajomymi, którzy lubili spędzać czas na zewnątrz - bawić się, biegać, szaleć. Zawsze byłam też w klasie, gdzie kochało się WF, więc w wieku 17 lat moje ciało nie było całkowicie surowe. Miałam dobre podstawy do tego, aby otrzymać szansę na zaistnienie w koszykówce. To, czy dziecko zacznie w wieku 11-12 lat, ale będzie się to odbywać na zasadzie, że poćwiczy półtorej godziny, a resztę dnia spędzi przed monitorem, tak naprawdę niewiele zmieni. Od najmłodszych lat trzeba wpajać dobrego ducha sportu, żeby uświadomić, że istnieje też coś innego, niż tylko media społecznościowe, telewizja, internet - zauważyła.

Zawodniczka korzysta z każdej możliwej okazji, by propagować aktywność fizyczną wśród najmłodszych. W trakcie sezonu 2016/17 objęła patronat nad rozgrywkami Krakowskiego Nurtu Basketu Amatorskiego, w ramach którego również odbywały się treningi z dziećmi. - Dla mnie najważniejszy jest sport i jeśli moim nazwiskiem mogę w jakiś sposób zachęcić dziecko do przyjścia na salę, robię to z wielką przyjemnością - przyznała.

Komentarze (0)