NBA: Golden State Warriors po raz trzeci z rzędu w finale! Koniec sezonu dla Spurs

PAP/EPA / TYLER SMITH
PAP/EPA / TYLER SMITH

Koszykarze Golden State Warriors znowu łatwo rozprawili się z San Antonio Spurs (129:115). To czwarta wygrana Wojowników, którzy już po raz trzeci z rzędu awansowali do finału NBA.

Finał Konferencji Zachodniej rozczarował. Dostarczył zaledwie odrobinę emocji. Tylko w pierwszym starciu zawodnicy Gregga Popovicha stawiali dzielnie opór najlepszej drużynie sezonu zasadniczego. Spurs byli wtedy blisko zwycięskiego otwarcia, co z pewnością dodałoby kolorytu tej serii. Ale Warriors wyszli z ogromnych tarapatów bez szwanku.

W kolejnych spotkaniach gracze Steve'a Kerra byli już poza zasięgiem zespołu z Teksasu. Osłabieni Spurs nie potrafili zatrzymać przeciwnika, który w trzech potyczkach zdobywał średnio ponad 128 punktów. Z tak grającymi GSW nie ma mowy o nawiązaniu walki.

Ostrogi w czwartym meczu wystąpiły bez Kawhiego Leonarda, Tony'ego Parkera oraz Davida Lee. W tej sytuacji gospodarze byli skazywani na pożarcie. Scenariusz nie mógł być inny, bo Spurs brakowało argumentów. Zresztą widać to było od samego początku. Wojownicy szybko objęli prowadzenie i odskoczyli rywalowi.

Znakomicie spisali się Stephen Curry i Kevin Durant. Pierwszy z wymienionych zdobył aż 36 punktów, trafiając 14 z 24 rzutów z gry. Dołożył do tego 6 asyst i 5 zbiórek. Natomiast Durant był wprost nie do zatrzymania - 10 z 13 jego rzutów było celnych. Ogółem na jego koncie znalazło się 29 punktów, 12 zbiórek oraz 4 asysty.

U gospodarzy najskuteczniejszy był wchodzący z ławki Kyle Anderson. 23-letni zawodnik zgromadził 20 punktów, 6 zbiórek, 2 asysty i 4 przechwyty. Tyle że jego wysiłek poszedł na marne, gdyż Spurs przegrali i zakończyli sezon.

Dla Golden State Warriors będzie to już trzeci finał NBA z rzędu. Dwa lata temu zdobyli oni mistrzostwo, wygrywając serię (4:2) z Cleveland Cavaliers. W poprzednim sezonie musieli za to uznać wyższość Cavs (3:4), choć prowadzili w serii do 4 wygranych już 3:1.

San Antonio Spurs - Golden State Warriors 115:129 (19:31, 32:34, 27:31, 37:33)
(Anderson 20, Ginobili 15, Gasol 14, Mills 14, Simmons 13 - Curry 36, Durant 29, Green 16, Clark 12, Thompson 10)

Stan rywalizacji: 4-0 dla Warriors

ZOBACZ WIDEO: Michał Kwiatkowski: To był dla mnie szok. Długo nie będę mieć takiego przeżycia

Komentarze (1)
avatar
GeDo
23.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wielkie gratulacje dla Warriors.Nie przegrali zadnego meczu w play-off do samego finalu.Pięknie.Tym razem to oni bedą wypoczywac i czekac na rywala w wielkim finale NBA.W zeszłym roku ten komfo Czytaj całość