Roberts Stelmahers: Inni są już na rybach, a my gramy dalej

PAP / 	PAP/Tytus Żmijewski
PAP / PAP/Tytus Żmijewski

- Jestem dumny z moich zawodników. Należy im się ogromny szacunek za to, co zrobili do tej pory. Jesteśmy w czwórce najlepszych drużyn w Polsce. To o czymś świadczy - mówi Roberts Stelmahers, trener Energi Czarnych Słupsk.

Zespół Energi Czarnych Słupsk w półfinale PLK przegrał z Polskim Cukrem 0:3. Torunianie z każdym meczem wyglądali coraz lepiej, z kolei po słupszczanach było widać, że w poprzedniej serii z Anwilem Włocławek dali z siebie wszystko. Wygrali 3:2, ale na Twarde Pierniki zabrakło im sił.

- Polski Cukier Toruń w tej serii był na pewno lepszym zespołem i w pełni zasłużył na awans do wielkiego finału PLK. Próbowaliśmy, staraliśmy się, ale mieliśmy swoje limity i ograniczenia. Zabrakło nam sił - przyznaje Roberts Stelmahers, szkoleniowiec słupskiego zespołu.

W trzecim spotkaniu tej serii Polski Cukier wygrał w Gryfii 65:52. Praktycznie ani przez moment zwycięstwo gości nie było zagrożone. Torunian do sukcesu poprowadził Obie Trotter (16 punktów), Krzysztof Sulima (13) i Kyle Weaver (11, 10 zbiórek).

- Polski Cukier pokazał, że jest bardzo dobrym zespołem. Torunianie byli lepsi od nas, zagrali trzy świetne mecze. Zatrzymali nas w Gryfii na 52 punktach. To świadczy o tym, że byli znakomicie przygotowani. My możemy chodzić z podniesioną głową, bo zrobiliśmy coś naprawdę dużego. Uważam, że z Anwilem straciliśmy nieco za dużo sił - tłumaczy z kolei Mantas Cesnauskis.

ZOBACZ WIDEO Świetny mecz Napoli, grał Zieliński. Zobacz skrót spotkania z Fiorentiną [ZDJĘCIA ELEVEN]

Łotewski szkoleniowiec Energi Czarnych chwali swoich zawodników. Jest dumny z ich postawy w tym sezonie. Mimo ogromnych problemów wokół klubu udało się stworzyć drużynę, która walczy i jest groźna dla każdego w PLK. O tym na własnej skórze przekonał się Anwil Włocławek, lider rozgrywek po sezonie zasadniczym.

- Jestem dumny z moich zawodników, którzy nie przez przypadek znaleźli się w najlepszej czwórce zespołów w PLK. Inni już dawno są na rybach, a my dalej gramy i mamy szansę na brązowy medal. Na pewno damy z siebie wszystko - mówi Roberts Stelmahers.

Słupszczanie na razie nie znają rywala w walce o brąz. W drugiej parze półfinału Stelmet BC prowadzi z BM Slam Stalą 2:1.

Komentarze (3)
avatar
cmarek72
25.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W końcu do Stelmahersa dotarło że wszystko ma swoje granice i w żaden sposób organizmu się nie oszuka.
Nie wiem co sobie myślał twierdząc przed półfinałem, że nie ma mowy o jakimkolwiek zmęczen
Czytaj całość