35-letni Robert Tomaszek wniósł wiele energii w poczynania BM Slam Stali Ostrów Wielkopolski w środowym spotkaniu. Koszykarz pojawił się na parkiecie pod koniec pierwszej kwarty, ale w ciągu kilku minut zdobył sześć punktów.
Doświadczony podkoszowy, ku zaskoczeniu wszystkich, celnie nawet przymierzył z dystansu. Na to koszykarze Stelmetu BC Zielona Góra nie byli przygotowani.
- Byłem wolny i pomyślałem, że trzeba spróbować. Na treningu takie rzuty trafiam, ale mamy dużo strzelców, więc w meczu na takie próby się nie decyduję - opowiadał po meczu Tomaszek.
Ostatnią "trójkę" koszykarz w PLK trafił w sezonie 2012/2013. Wtedy reprezentował barwy Energi Czarnych Słupsk - miał 2/7 z dystansu.
ZOBACZ WIDEO: Mariusz Pudzianowski: Zrobię krzywdę każdemu, kto będzie próbował zniszczyć moje mienie
- Tą "trójką" zaskoczył nie tylko nas, ale całą halę. To jest koszykówka - rzucił i trafił - tłumaczył Artur Gronek, szkoleniowiec Stelmetu BC.
Tomaszek w całym meczu zgromadził 10 punktów (4/6 z gry), dwie asysty i przechwyt. Podczas jego obecności na parkiecie zespół BM Slam Stali był +13 w małych punktach. - Czy jesteśmy zaskoczeni jego występem? Nie, ponieważ to jest doświadczony koszykarz, który wie, jak smakuje gra w play-off. To bardzo ważny gracz w naszej drużynie. Cieszymy się, że tak mocno nam pomógł po obu stronach parkietu - ocenił Emil Rajković, trener ostrowskiej drużyny.