Emil Rajković: Jeśli tak gramy, to nikogo w Polsce nie musimy się obawiać

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

BM Slam Stal zmniejszyła straty do Stelmetu BC w półfinale PLK. Ostrowianie przegrywają już tylko 1:2 i w piątek mogą wyrównać stan rywalizacji i przenieść się do Zielonej Góry na piąty mecz.

W środowym spotkaniu BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski pewnie pokonała Stelmet BC Zielona Góra 92:78. Zwycięstwo gospodarzy ani przez moment nie było zagrożone.

Ostrowianie zagrali bardzo dobre zawody - może nawet najlepsze w tym sezonie. Kilku zawodników (m.in. Marc Carter, Mateusz Kostrzewski i Robert Tomaszek) wzniosło się na wyżyny swoich umiejętności.

- Jestem bardzo z poziomu mojej gry. Pokazaliśmy dużą jakość po obu stronach parkietu. Byliśmy skuteczni i kreatywni w ataku, ale także bardzo agresywni w obronie - mówi Emil Rajković, szkoleniowiec ostrowskiego zespołu.

Macedończyk podkreśla, że po dwóch pierwszych w Zielonej Górze słyszał głosy, że jego drużyna powinna się już poddać. To zmotywowało koszykarzy BM Slam Stali.

ZOBACZ WIDEO Horror w Płocku. Kulisy finału PGNiG Superligi

- Słyszałem, że lepiej byłoby, gdybyśmy odpuścili i zachowali siły na mecze o trzecie miejsce. To nie jest odpowiednie myślenie dla prawdziwych zwycięzców, a takich właśnie ludzi mam w swojej drużynie. Oni nigdy się nie poddają. Po tych meczach powiedziałem zawodnikom w szatni, że nie grali źle i wcale nie trzeba robić wielkich korekt, żeby ograć Stelmet BC. Zadziałało - cieszy się Emil Rajković.

Podobnego zdania jest Aaron Johnson, który w środowym spotkaniu zdobył 17 punktów, trafiając 5 z 7 rzutów z dystansu, zaskakując tym kompletnie sztab szkoleniowy Stelmetu BC.

- Uważam, że w Zielonej Górze powinniśmy wygrać jeden z meczów. Nie udało się i mieliśmy przez to pewien niedosyt. U siebie zagraliśmy z dużą agresją i zaangażowaniem. Udało się wygrać i już czekamy na piątkowe spotkanie - uważa Amerykanin.

Stelmet BC prowadzi w serii z BM Slam Stalą, ale już tylko 2:1. W piątek zielonogórzanie mogą zapewnić sobie awans do finału, w którym jest już Polski Cukier Toruń. Ostrowianie nie zamierzają się jednak położyć przed mistrzami.

- Jeśli gramy tak jak w środę, to nikogo w Polsce nie musimy się obawiać - mówi Rajković.

Komentarze (4)
avatar
leH
26.05.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
To takie trenerskie marzenia!! trener Ostrowian dobrze powiedział że jeśli będą tak grać jak w środę?to nikogo w Polsce nie muszą się obawiać.No właśnie żeby to mogło i chciało się spełnić? Ko Czytaj całość
avatar
szyna83
26.05.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
To jest pycha? hehe To jest wiara w swoje umiejętności a nie lekceważenie przeciwnika. To,że ktoś jest z Zielonej Góry (z całym szacunkiem dla tej drużyny i miasta) nie znaczy,że trzeba przed n Czytaj całość
avatar
Raptor_84
26.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
to jest zlekceważone przeciwnika 
avatar
spidermarx
26.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Pycha to straszna cecha.