Oficjalnie: Dariusz Wyka odchodzi z Miasta Szkła Krosno

WP SportoweFakty / Karol Słomka
WP SportoweFakty / Karol Słomka

To koniec 4-letniej przygody Dariusza Wyki z Miastem Szkła Krosno. W nowym sezonie podkoszowy będzie reprezentował barwy innego klubu.

Po czterech latach środkowy Miasta Szkła żegna się z Krosnem i z jego kibicami. Dariusz Wyka wywalczył z klubem między innymi awans do PLK.

- Z całego serca dziękuje wszystkim tym co trzymali za mnie kciuki i również tym co nie trzymali. Dziękuje za daną szansę prezesom, że uwierzyli we mnie i za tak wspaniałych kibiców, którzy wspierali mnie na dobre i na złe. Dziękuję za wszystkich przyjaciół, których zyskałem po tych czterech latach w Krośnie, nie będę wymieniał z imienia i nazwiska, bo nie wystarczyłoby miejsca. Mam nadzieje, że będziecie mnie wspominać najlepiej jak tylko możecie jeszcze raz dziękuje i będę za wami tęsknił - przyznał podkoszowy.

Wyka był ulubieńcem kibiców na Podkarpaciu. Początkowo kibice Miasto Szkła Krosno z dużą nieufnością przyjęli jego transfer, jednak podkoszowy udowodnił, że stać go na wiele. Szybko zauważyli to również kibice szklanego teamu, którzy nie dość, że zmienili zdanie na temat Wyki, to na dodatek stał się dla nich niekwestionowanym numerem jeden.

Dariusz Wyka się nie cyka - to tylko jedna z przyśpiewek, przez którą fani Miasta Szkła Krosno zagrzewali podkoszowego do walki. - Atmosfera w hali była kapitalna. Przy takim dopingu aż chciało się grać i walczyć do upadłego. Kibice w tym i w poprzednim sezonie byli znakomici - podkreślał 25-letni zawodnik.

Gdzie w przyszłym sezonie będziemy mogli oglądać Dariusza Wykę? Według naszych informacji, środkowy miał dwie bardzo ciekawe oferty. Jedna z nich była z Trójmiasta.
- Moim celem jest pozostanie w PLK jak najdłużej. Jest to zupełnie inna koszykówka niż w I lidze. Będę robił wszystko, aby grać tutaj jak najlepiej - tłumaczył w maju.

Przypomnijmy, że Wyka wystąpił w tym sezonie w 32 meczach, w których notował średnio 5 punktu, 3.8 zbiórki oraz 1 blok na spotkanie.

[color=black]ZOBACZ WIDEO Jan Czuwara: To był przełomowy sezon

[/color]

Źródło artykułu: