W połowie drogi do złota, Stelmet BC wygrał drugi mecz finałów

chociaż trochę pokazać się w Europie trzeba zbudować drogi skład, możliwie silny personalnie. Taki skład to w większości gracze ze sporym ego i z dużą już swiadomością co mogą osiągnąć na tle ligi. To powoduje niestety, że mają problem z koncentracją podczas ligowej szarzyzny i graja nierówno. W silnej lidze adrenalina buzuje cały sezon bo co chwilę na krajowym podwórku i w rozgrywkach europejskich gra się ważne mecze z dobrymi rywalami. To pobudza i daje emocjonalnego kopa w sposób naturalny i trener nie musi temu poświęcać uwagi. To się dzieje samo w wyniku zaciętej rywalizacji. I tu przechodzimy do problemu drugiego. Jeśli mamy najsilniejszy w słabej kidze to musimy mieć trenera z autorytetem i charyzmą. Takiego, który w pewien sposób zastapi nam efekt silnej ligi, o którym pisałem powyżej. To powinien być ktoś przed którym wstyd jest zle zagrać bo zależy nam na jego zdaniu o nas. Więc staramy się utrzymać koncentrację nawet wtedy gdy gramy z zespołem dużo słabszym. Chcemy zadowolić trenera, zaimponować mu, przekonać Go do tego, że jesteśmy lepsi od X i zasługujemy na więcej minut. Takiego, o którym wiemy, że jak zaczniemy fikać albo udawać zaangażowanie to ześle nas na ławę i nie spojrzy nawet w naszą strone przez następne ileś meczów. Z całym szacunkiem Gronek takim trenerem nie jest a Saso był i dlatego Zastal pod jego wodza grał równiej bo Saso umiał trzymać koncentrację w zespole. Dodatkowo podczas sezonu, w którym zastąpił Adamka było mu lekko łatwiej bo wtedy faworytem rozgrywek był jednak Turów i ta rywalizacja wyzwalała w Zielonce dodatkowe siły. Tak to wygląda moim skromnym zdaniem i jedyną radą jaką miałbym dla JJ to albo szukać takiego trenera a jeśli to Gronek ma być przyszłościowym asem, w którego JJ inwestuje, to należy zbudować skład dużo tańszy ina razie zbierać kasę na podbój Europy za 2-3 lata. Nie wcześniej. PLK zaś mogłoby by pomóc Zastalowi i innym zespołom weryfikując słynny przepis o Polakach do takiego wymiaru by nasi ziomkowie nie kosztowali 2-3 razy więcej niż umieją. To łatwo policzyć. Mniej więcej wiadomo jakie budżety maja polskie kluby i ile płacą przeciętnym graczom z paszportem. Dostosujmy wiec przepisy do takiego pożądanego poziomu żeby JJ mógł za 10 baniek zbudować zespół, który w Europie będzie mógł na początek chociaż powalczyć i coś ugrać. Wtedy jest szansa, że z 10 baniek zrobi się 15-20, że dołączą inne kluby i że bystry menedżer znajdzie fajnych chłopaków na zagranicznych rynkach i stworzy ciekawy zespół za baniek 5. Niech w PLK grają NAJLEPSI Polacy. I ci doświadczeni i ci młodzi zdolni. Najlepsi i najzdolniejsi. Umiejętności a nie paszport Panowie decydenci. Zobaczcie do czego doprowadził Wasz bezmyślnie bez zmian utrzymywany przepis. Niejaki Sroka - z całym szacunkiem - gracz wiekowy, nie rozwojowy i jeszcze żaden przykład dla propagowania sportowego trybu życia, będzie grał w ekstraklasie i jeszcze miał wybór gdzie się udać. To brzmi jak ponury żart. Ale to prawda.

stać tę drużynę na dużo więcej. Widzę ,że trochę ponosi niektórych kibiców i już wieszają złote medale i 4-0 w finale, spokojnie to koszykówka i wiele jeszcze się może zdarzyć. Pytanie czy Pierniki założyły sobie, że chcą zdobyć medal i już sobie odpuszczają.. oby nie! Wiśnia chyba dalej wspomina z sentymentem czasy kiedy u nas grał i chyba dalej gra razem z nami;)

zajebisty, zespół przegrywa = trener do du.y. Ehh "kibice" jesteście żałośni, a wasz kręgosłup kibicowski przypomina chorągiewkę :)