Polska czołową drużyną na świecie. Cieniasy Kołobrzeg dumą koszykówki 3x3

Facebook / Cieniasy Kołobrzeg
Facebook / Cieniasy Kołobrzeg

Reprezentacja Polski w koszykówce 3x3 plasuje się na trzecim miejscu w światowym rankingu. W tym roku na arenie międzynarodowej reprezentują nasz kraj Cieniasy Kołobrzeg, w których pierwsze skrzypce gra Szymon Rduch.

W tym artykule dowiesz się o:

Zacznijmy od początku. Czym jest koszykówka 3x3? Jest to odmiana basketu, mająca swoje korzenie w Stanach Zjednoczonych. Mecze rozgrywane są na jeden kosz, a o punkty walczy po trzech zawodników z obu drużyn.

Od kilku lat ta dyscyplina błyskawicznie rozwija się również w Polsce. Czołową drużyną naszego kraju są Cieniasy Kołobrzeg, którzy reprezentować nas będą na mistrzostwach świata we Francji (17-21 Czerwiec). Nazwa zespołu nie jest oczywiście odzwierciedleniem siły drużyny, dlatego należy traktować ją z przymrużeniem oka.

Ekipa z Kołobrzegu ma za sobą już wiele osiągnięć. Byli już mistrzami Polski 2014, uczestnikami Mistrzostw Świata World Tour 2015 oraz znaleźli się w finale całego cyklu World Tour w Abu Dhabi. Kluczowymi postaciami drużyny są bracia Rduch: Przemysław oraz Szymon. W tym roku do zespołu dołączyli również Dawid Bręk oraz Arkadiusz Kobus.

Jakub Artych, WP SportoweFakty: Koszykówka 3x3 rozwija się w błyskawicznym tempie. Ostatnio dołączona została również do programu igrzysk Olimpijskich w Tokio.

Szymon Rduch, reprezentant Polski w koszykówce 3x3: Zgadza się. Jest to świetna informacja dla całego koszykarskiego świata.

ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Milik: Nie możemy tego zepsuć

Do wielkiej imprezy w Japonii zostało trzy lata. Widzi pan siebie wtedy na igrzyskach w Tokio?

Na chwilę obecną w igrzyskach ma wystąpić 8 drużyn męskich oraz 8 damskich. Piekielnie ciężko będzie znaleźć się w gronie najlepszych reprezentacji świata. Wierzę, że wszystko jest możliwe, więc moje marzenie o występie na igrzyskach olimpijskich jest aktualne.

Czy decyzja MKOL sprawi, że rywalizacja w tej dyscyplinie będzie jeszcze bardziej zacięta?

Jak wspomniałeś mamy trzy lata do Tokio 2020. Wydaje mi się, że dyscyplina nabierze jeszcze większego rozpędu i będzie się ciągle rozwijać. Coraz więcej profesjonalnych graczy odnajduje się w tej odmianie koszykówki. Tworzone są zawodowe ligi 3x3 np. w Japonii czy Rumuni. Już w tym roku wzrosła pula nagród w Challengerach oraz cyklu World Tour, dzięki czemu zainteresowanie jest większe.

W sobotę w Nantes rozpoczynają się mistrzostwa świata w koszykówce 3x3, a Polskę reprezentować będą właśnie Cieniasy Kołobrzeg, z Szymonem Rduchem na czele. Jakie ma pan oczekiwania odnośnie tego turnieju?

Z pięciu drużyn w grupie awans uzyskają tylko dwie. Musimy walczyć w każdym meczu o wygraną. W 3x3 akcje toczą się bardzo szybko. Trzeba przez cały mecz ostro pracować w obronie oraz być skutecznym w ataku. Każda drużyna, która pojawi się na World Cup może awansować do najlepszej ósemki i bić się o medale. Z takim nastawieniem jedziemy do Francji.

W ostatnim challengerze w Odense, w którym zajęliście drugie miejsce, pokazaliście się ze świetnej strony. To dodatkowo buduje wasze morale i pewność siebie?

Zgadza się, każda wygrana napędza. Był to nasz pierwszy turniej w takim składzie. Potrzebujemy ciągle czasu, żeby lepiej się rozumieć na boisku. Ciężko nam się grało pierwszego dnia, piłka nie chciała wpadać do kosza. Kolejnego dnia mimo że znacznie przegrywaliśmy w kilku spotkaniach, nie spuściliśmy głów i graliśmy do końca. Dzięki temu zameldowaliśmy się w finale. Zabrakło nam trochę szczęścia. Przy stanie 18:18, Palavra z Vitezu (Bośnia) trafił zza łuku w ostatniej sekundzie rzut za 2 punkty i ostatecznie zajęliśmy drugie miejsce. Był to nasz drugi challenger w Danii, dzięki któremu wywalczyliśmy awans do WT Praga.

Obecnie, obok pana brata Przemysława, w drużynie występuje również Dawid Bręk oraz Arkadiusz Kobus. Trudno było ich namówić na grę?

Dawida Bręka nie musiałem namawiać, bo znam go całe życie i wiedziałem, że spodoba mu się taka odmiana rywalizacji. Mieliśmy dużo problemów ze zgodą na grę Darka Wyki, więc zastąpił go Arek Kobus, który ma doświadczenie w grach 3x3, a co ważniejsze ma z tego frajdę. Wszyscy razem graliśmy Polfarmexie Kutno, więc dobrze się znamy i wiemy kto co potrafi. Przemek Rduch z kolei ma z nas największe warunki oraz doświadczenie. Jest to ciekawy skład ludzi, którzy robią to co lubią. Jestem wdzięczny, że gramy razem, bo wiem jak wiele czasu i energii trzeba poświęcić.

[b]

Niech opowie pan kibicom, jakie są największe różnice między koszykówką 5-osobową w hali, a tą 3x3?[/b]

Największą różnicą jest intensywność gry. Gra jest twardsza i bardziej fizyczna. Gra się 10 minut lub do momentu, gdy drużyna rzuci 21 punktów. Na akcje mamy 12 sekund, z czego piłka jest cały czas w grze. Po celnym koszu gra toczy się dalej. Nie ma wybijania piłki zza autu. Trzeba wyjść z piłką za linie rzutów 2 punkty (3 w koszykówce 5x5) gdzie cały czas jesteśmy pod naciskiem rywali. Na akcje w ataku zostaje raptem kilka sekund. Wszystko bardzo szybko się toczy. Przysługuje nam jedna przerwa, który trwa 30 sekund. Czyli nie ma czasu na odpoczynek i większą analizę spotkania. Nie ma również trenera przy ławce. Wszystko zależy od zawodnika i jego reakcji.

Dużą różnicą jest, że nie ma limitu fauli indywidualnych. Natomiast po siódmym faulu drużynowym przeciwnik wykonuje 2 rzuty wolne, każdy za jeden punkt. Po 10 faulu zespół ma 2 rzuty wolne i piłkę w ataku. W dogrywce wygrywa drużyna, która jako pierwsza rzuci 2 punkty.

A jak wygląda kwestia sponsorów w tej dyscyplinie? Wszystkie wyjazdy oraz sprzęt na pewno sporo kosztują.

Finanse to największy problem. Każdy wyjazd to duży wydatek, a trzeba pokryć bilety, hotele itd. To wszystko dla czterech osób. W reprezentacji dochodzi do tego sztab szkoleniowy. Bardzo trudno pozyskać sponsora w koszykówce 5x5, w odmianie 3x3 jest jeszcze ciężej. Mimo tego ciągle próbujemy i jesteśmy otwarci na chęć współpracy. Wierzę, że skoro 3x3 jest dyscypliną olimpijską, to firmy bardziej zainteresują się tym tematem.

Źródło artykułu: