Kyle Weaver: Nie mówię "nie" Polskiemu Cukrowi

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Kyle Weaver
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Kyle Weaver

Jeden z najlepszych koszykarzy PLK w sezonie 2016/2017 zastanawia się nad swoją przyszłością. - To był udany rok, ale nie ukrywam, że moje ambicje po takich rozgrywkach też poszły do góry - mówi Kyle Weaver, amerykański skrzydłowy.

[b]

Karol Wasiek, WP SportoweFakty: Jak smakuje wicemistrzostwo Polski?[/b]

Kyle Weaver, koszykarz Polskiego Cukru Toruń: Bardzo dobrze. Wiadomo, że po ostatnim gwizdku piątego spotkania był niedosyt, że ta seria się już zakończyła i nie mamy złota, ale generalnie wykonaliśmy znakomitą robotę w sezonie.

Wielu nas skreślało, ale my udowodniliśmy, że mieliśmy drużynę o sporym potencjale. Uważam, że to nie był przypadek, iż znaleźliśmy się w wielkim finale. Zasłużyliśmy na to.

Niewiele zabrakło do tego, żeby seria finałowa ponownie przeniosła się do Torunia. Prowadziliście w Zielonej Górze do przerwy 18 punktami.

Zagraliśmy perfekcyjne 20 minut. To był koncert w naszym wykonaniu. Dyktowaliśmy warunki gry, ale później coś się zacięło. Często nad tym myślę, co poszło nie tak...

No właśnie. To co w takim razie nie zadziałało?

Myślę, że rywale złapali swój rytm gry. Trafiali z dystansu na nieprawdopodobnej skuteczności - to pozwoliło im wrócić do meczu. To mnie nie zaskoczyło, bo Stelmet dysponował świetną drużyną. Mieli wielu klasowych strzelców. Nie mogliśmy za wiele zrobić, bo oni rzucali nawet przez ręce. Mam takie wrażenie, że za szybko uwierzyliśmy w wygraną. W koszykówkę gra się 40, a nie tylko 20 minut. To nas zgubiło.

ZOBACZ WIDEO Real na kolanach! Valencia mistrzem Hiszpanii!

W finale rywalizował pan z Thomasem Kelatim, dawnym kolegą z Washington State. To prawda, że kiedyś wzorował się pan na jego grze?

Oczywiście. Uwielbiałem jego styl gry. Imponował mi jego spokój, wyrachowanie, technika. Szkoda, że tylko przez rok miałem okazję go podglądać. Gdy ja zaczynałem studia, to on właśnie je kończył. Niesamowity człowiek i zawodnik. Samo patrzenie na niego wiele mi dało.

Udało się porozmawiać o starych czasach?

Tak, ale to nie były długie rozmowy. Nie było za bardzo ku temu okazji. Każdy z nas koncentrował się na grze, finałach.

[b]

Warto było podpisać umowę z Polskim Cukrem Toruń?[/b]

Tak, choć jak dobrze wiesz, dość późno zdecydowałem się na transfer do Torunia. Czekałem w domu na różne oferty i akurat przyszła z Polskiego Cukru. Zdecydowałem się na nią i nie żałuję swojej decyzji.

Początki nie były łatwe - słabsza forma, szukanie nici porozumienia z trenerem i zawodnikami.

Tak było. Przyjechałem praktycznie na początek rozgrywek. Nie miałem za dużo czasu na aklimatyzację. Zespół miał za sobą już ponad miesiąc treningów, był zgrany ze sobą. Ja musiałem wejść w reżim treningowy i poznać system, który preferował trener Winnicki. Z każdym miesiącem było coraz lepiej. Myślę, że na sam koniec udowodniłem, że warto było na mnie postawić.

Będziemy dalej podziwiać Kyle'a Weavera w Polskim Cukrze Toruń?

Jest taka możliwość. Nie mówię "nie" zespołowi z Torunia. To był udany rok, ale nie ukrywam, że moje ambicje po takich rozgrywkach też poszły do góry. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość. W tym momencie jest nieco za wcześnie na deklaracje.

Komentarze (1)
avatar
marrey
25.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Walczcie o niego, znienawidzone Pierniki :)