Trzy kluby z PLK zagrają w europejskich pucharach. Polski Cukier Toruń wycofał się

Serbska gwiazda zostaje w PLK

Jako pierwszy swój akces do gry w Europie złożył Stelmet BC Zielona Góra, którego w rozgrywkach Pucharu Europy widzieli przedstawiciele Euroligi.

Mistrz Polski otrzymał konkretną propozycję, ale ostatecznie działacze Stelmetu BC zdecydowali się na udział w Basketball Champions League. To będzie drugi rok współpracy zielonogórskiego klubu z władzami FIBA.

Wydawało się, że miejsce Stelmetu BC w Pucharze Europy zajmie Polski Cukier (wicemistrz Polski), ale ostatecznie przedstawiciele toruńskiego klubu zrezygnowali z tego pomysłu. Skupili się na zgłoszeniu zespołu do Ligi Mistrzów, ale w piątek okazało się, że i w tych rozgrywkach Twarde Pierniki nie zagrają. Zadecydowały kwestie budżetowe - klubowi nie udało się zgromadzić takich środków, których pierwotnie oczekiwano (mówiło się o kwocie nawet ośmiu milionów złotych).

- Po wnikliwej analizie dokumentów formalnych i finansów klubu oraz braku zapewnienia pozyskania minimalnego budżetu, klub Twarde Pierniki S.A. nie składa dokumentów zgłoszeniowych do udziału w rozgrywkach europejskich. Kolejny sezon zamierzamy poświęcić na wnikliwą obserwację europejskich pucharów, zarówno w kontekście sportowym, jak i organizacyjnym. Pozwoli nam to na zebranie niezbędnych doświadczeń i podjęcie wyzwania w przyszłym roku. W najbliższym okresie ukierunkujemy swoje działania na zbudowanie szerokiego grona sponsorów, którzy będą mogli nas wesprzeć w przyszłym sezonie w rozgrywkach na arenie międzynarodowej - czytamy na oficjalnej stronie klubu (twardepierniki.pl).

W Europie Polskę będą także reprezentować BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski i Rosa Radom. Obie ekipy zagrają w eliminacjach Ligi Mistrzów. Jeśli nie uda im się wywalczyć awansu, to wystąpią w FIBA Europe Cup.

O akces w tych rozgrywkach starał się także I-ligowy R8 Basket Kraków. Ostatecznie władzom klubu nie udało się pozyskać dodatkowego sponsora, który finansowo wspomógłby ten projekt.

ZOBACZ WIDEO ME U-21. Tomasz Kędziora: Chciałbym przeprosić kibiców