Krzysztof Szubarga: Będzie bardzo trudno zregenerować siły

Atlas Stal Ostrów bardzo chciał sprawić niespodziankę i pokonać Asseco Prokom Sopot. Ostatecznie jednak lepsi okazali się Mistrzowie Polski, którzy po dramatycznym spotkaniu wygrali 85:79.

Jarosław Galewski
Jarosław Galewski

Ostrowscy koszykarze nie są faworytem rywalizacji z Asseco Prokomem, ale wygrana w Sopocie wyraźnie rozbudziła ich apetyty na awans do dalszej fazy rozgrywek. Niestety, w środę ostrowianie musieli uznać wyższość swojego rywala. - Walczyliśmy przez 40 minut, ale niestety nie udało nam się odnieść zwycięstwa. Myślę, że zabrakło nam skutecznej walki na tablicach. Nie da się ukryć, że przegraliśmy z rywalem w tym elemencie. W samej końcówce przy dwupunktowym prowadzeniu sopocian nie zebraliśmy trzech kolejnych piłek. Prokom ponawiał akcję i w końcu faulowany był Woods, który wykorzystał dwa rzuty osobiste i załatwił środowe spotkanie - powiedział po meczu rozgrywający Atlasa, Krysztof Szubarga.

Gospodarze kapitalnie rozpoczęli środowe zawody. W pewnym momencie ekipa Andrzeja Kowalczyka prowadziła nawet 28:13. - Trudno mi powiedzieć, czy zaskoczyliśmy rywali. Udało nam się wyjść na prowadzenie, ale Prokom jest doświadczonym zespołem i szybko zniwelował straty, a później wyszedł na prowadzenie. Przeciwnicy niemal do samego końca kontrowali losy meczu. Dochodziliśmy rywali, ale oni cały czas posiadali jakąś przewagę. W końcówce natomiast pozwoliliśmy Prokomowi kilkukrotnie zebrać piłkę. Myślę, że to przesądziło o naszej porażce - tłumaczył Szubarga.

W środę Atlas miał sporo problemów z powstrzymaniem najlepszych strzelców Prokomu. Bez wątpienia można powiedzieć, że Logan i Woods rozegrali kapitalne spotkanie. - Ta dwójka trafiała z niesamowitą skutecznością. Nie potrafiliśmy ich zatrzymać i w efekcie przegraliśmy spotkanie. W czwartek musimy skupić się bardziej na rzutach z dystansu tych graczy - przyznaje kapitan Atlasa.

Podopieczni Andrzeja Kowalczyka, w odróżnieniu od swoich rywali, nie dysponują długą ławką zawodników. Czy to może mieć wpływ na przebieg czwartkowego spotkania? - Na pewno będzie bardzo trudno zregenerować siły. Jestem jednak przekonany, że nasz masażysta zrobi wszystko, żebyśmy byli jak najlepiej przygotowani do kolejnego pojedynku z Prokomem. Mam nadzieję, że po raz kolejny podejmiemy walkę z Mistrzami Polski - zakończył.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×