W środę Darrell Harris za pośrednictwem swojego kanału na Facebooku przekazał wiadomość: "Po roku czekania w końcu jestem Polakiem."
Amerykanin już od kilku miesięcy zaciekle walczył o uzyskanie polskiego paszportu. - Bardzo mi na tym zależy - przyznał nam w trakcie.
Zawodnik w procesie kompletowania dokumentów uzyskał sporą pomoc od kilku podmiotów - prezydenta Kołobrzegu, władz King Szczecin i AZS-u Koszalin.
W końcu udało się dopiąć wszelkie formalności do samego końca. Polski paszport niewątpliwie ułatwi życie w naszym kraju zarówno Harrisowi, jak i jego pracodawcy, która zyska sprawdzonego gracza, mogącego grać na parkiecie jako Polak. Tak chociażby jest w przypadku Michaela Hicksa.
Amerykanin jest świetnie znany kibicom znad Wisły. W Polsce występował w latach 2010-2015, reprezentując barwy Kotwicy Kołobrzeg, AZS-u Koszalin i Kinga Szczecin. Harris nie ukrywa, że w naszym kraju czuje się doskonale. Kilka lat temu założył tutaj rodzinę.
- Chcę zakończyć karierę w Polsce. Niedługo zamierzam otworzyć akademię koszykówki dla dzieci w Kołobrzegu. Chcę im pokazać, że warto uprawiać tę dyscyplinę sportu. Mam nadzieję, że mi się to uda - mówił Harris w rozmowie z WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO Justyna Żełobowska: Marzyłam o medalu w Rio, ale przede mną była długa droga