Polacy pokazali moc. Co prawda to tylko pierwszy sparing, ale... Biało-Czerwoni grali mocno w defensywie i skutecznie w ataku, gdzie dobrze dzielili się piłką. Dodatkowo mieli zabójczo skutecznych Mateusza Ponitki i Damiana Kuliga. Na ten duet czeska defensywa recepty nie miała żadnej.
Początek był znakomity. Już na starcie Polacy objęli prowadzenie 17:2, a 9 oczek na swoim koncie miał Ponitka. Rywale długo nie potrafili nic wskórać w ataku - polska defensywa zatrzymywała każdy ich ruch.
W drugiej kwarcie bardzo dobry fragment zaliczył Tomasz Gielo. Z biegiem czasu w poczynania naszych zawodników wkradł się jednak chaos, a rywale zdołali zbliżyć się na 11 oczek.
Reakcja Mike'a Taylora była natychmiastowa - czas i powrót do gry Ponitki. Nasz skrzydłowy był nie do zatrzymania. Trafiał wszystko - w tym trójkę od tablicy równo z końcową syreną pierwszej połowy. W niej nowy zawodnik Iberostar Teneryfa zaliczył 17 oczek, trafiając 6 z 7 rzutów z gry (3/3 zza łuku).
Po zmianie stron Biało-Czerwoni kontynuowali doskonałą grę. Koncert dał Kulig, który w samej trzeciej kwarcie zaliczył 13 punktów, a Polacy uciekli nawet 31 oczek!
W ostatniej części meczu Taylor dał minuty m.in. Filipowi Matczakowi, a ten odwdzięczył się 11 oczkami. To zawodnik Stelmetu BC Zielona Góra trójką dał Polsce setkę i przypieczętował okazały triumf.
Ponitka i Kulig łącznie zaliczyli 43 oczka wykorzystując 12 z 16 rzutów z gry. Ich gra - poza wynikiem - musi cieszyć przede wszystkim. Żeby nie popadać w hurraoptymizm trzeba dodać, że było kilka przestojów i chaosu, ale na tym etapie przygotowań do normalne. Ważne, żeby tych dobrych fragmentów było jak najwięcej - a takich w piątek nie brakowało.
Piątkowy pojedynek z perspektywy ławki oglądali Przemysław Karnowski i Michał Sokołowski. Pierwszy przechodzi rehabilitację po zabiegu kciuka, drugi z kolei na jednym z treningów podkręcił staw skokowy.
W sobotę odbędzie się drugi polsko-czeski pojedynek. Tym razem zamknięty, bez udziału publiczności.
Reprezentacja Polski - Reprezentacja Czech 101:68 (26:13, 17:13, 32:19, 26:23)
Polska: Mateusz Ponitka 22, Damian Kulig 21, Tomasz Gielo 12, Filip Matczak 11, Przemysław Zamojski 9, Michał Michalak 5, Karol Gruszecki 4, A.J. Slaughter 4, Aleksander Czyż 4, Adam Waczyński 4, Mathieu Wojciechowski 3, Aaron Cel 2, Łukasz Koszarek 0, Adam Hrycaniuk 0, Andy Mazurczak 0, Daniel Szymkiewicz 0.
Czechy: Lukas Palyza 10, Patrik Auda 10, Tomas Kyzlink 8, Kamil Svrdlik 8, Martin Peterka 7, Tomas Vyoral 7, Vojtech Hruban 5, Martin Kriż 4, Jaromir Bohacik 4, Michal Mares 3, Adam Pechacek 2, Jiri Welsch 0, Jakub Sirina 0.
ZOBACZ WIDEO Reklamodawcy mogą płacić fortunę Lewandowskiemu