Tony Akins: Chciałbym zagrać w lidze hiszpańskiej

Tony Akins był w ubiegłym sezonie jednym z najlepszych rozgrywających w polskiej lidze. Amerykanin wielokrotnie prowadził ostrowski zespół do zwycięstw. Teraz były koszykarz Stali i Znicza Jarosław występuje w Chorwacji.

Jarosław Galewski: Jak się czujesz w Chorwacji?

Tony Akins: Chorwacja to naprawdę piękny kraj. Bronię barw klubu ze Splitu i powiem szczerze, że pogoda w tym miejscu jest wyśmienita. Miasto jest położone nad morzem i dlatego w tym rejonie jest zdecydowanie cieplej niż w całej Chorwacji. Jeśli chodzi o Ligę Adriatycką, to rywalizacja jest na pewno zacięta. Występuje w niej wiele silnych drużyn.

Twój zespół jest bardzo młody...

- Rzeczywiście, nasza drużyna w tym roku jest młoda i dlatego niektórzy zawodnicy uczą się wraz z upływem kolejnych spotkań. W moim zespole występuje jeszcze jeden amerykański koszykarz. Nazywa się Marlon Garnett. To świetny gracz, którzy występował w przeszłości przez kilka lat w Hiszpanii i lidze NBA.

Jak sam powiedziałeś, w Twoim zespole, poza Tobą, jest tylko jeden gracz z USA. Ciężko znaleźć wspólny język z pozostałymi kolegami z zespołu?

- Jest to trochę trudna sytuacja. Nie da się ukryć, że wpływ na to ma także młody wiek graczy w naszym zespole. Dla mnie nie ma to jednak wielkiego znaczenia, ponieważ bez względu na sytuację muszę dawać z siebie wszystko.

Czy pod względem poziomu sportowego Liga Adriatycka bardzo różni się od rozgrywek DBE?

- Rywalizacja w obu tych ligach stoi na wysokim poziomie. Wydaję mi się jednak, że Liga Adriatycka jest odrobinę silniejsza, ponieważ drużyny, które w niej występują, są jednocześnie najlepszymi ekipami w swoich krajach. W Chorwacji jest wielu kibiców koszykówki, którzy nie przypominają jednak ostrowskich fanów. Nie ukrywam, że bardzo miło wspominam doping kibiców mojej poprzedniej drużyny.

Dlaczego nie zostałeś w Ostrowie i wybrałeś Chorwację?

- Dlaczego Chorwacja? Nie będę owijał w bawełnę. Zadecydowały o tym względy finansowe. Co do Ostrowa, to niedawno sprawdzałem sytuację mojej byłej drużyny w internecie i zauważyłem, że radzi sobie ona całkiem dobrze. Poza tym, o wydarzeniach w polskiej lidze informuje mnie Michael Ansley, z którym czasami rozmawiam.

Myślisz już o przyszłym sezonie? Jak będzie rozwijać się dalej Twoja koszykarska kariera?

- W przyszłym sezonie chciałbym zagrać w lidze hiszpańskiej. Miałem na to szansę już w tym sezonie, ale nie udało się osiągnąć porozumienia z moim obecnym klubem.

Źródło artykułu: