Zaskakujący wybór Chrisa Czerapowicza. Mógł wrócić do PLK
- Słyszałem o zainteresowaniu klubu z PLK, ale powrót do Polski w tym momencie to nie jest najlepsze rozwiązanie - mówi Chris Czerapowicz, nowy zawodnik BC Tsmoki Mińsk, który jeszcze kilka miesięcy temu był gwiazdą Miasta Szkła Krosno.
Po odejściu Szweda do ligi hiszpańskiej gra zespołu rozleciała się. Nic dziwnego - Czerapowicz był jednym z głównych kandydatów do zdobycia miana MVP za regularną część sezonu.
Szwedzki skrzydłowy w PLK przeciętnie notował 17,7 punktu i 6,9 zbiórki na mecz. Na jego grę patrzyło się z dużą przyjemnością. Był niekwestionowaną gwiazdą polskich parkietów. W Hiszpanii już tak dobrze mu się nie wiodło. Pełnił jedynie rolę zadaniowca w ekipie MoraBanc Andorra (teraz będzie tam grał Przemysław Karnowski). Jego 4,9 punktu na mecz szału nie robią.
Teraz już wiemy, że przygoda z najlepszą ligą w Europie trwała tylko kilka miesięcy. Szwed od nowego sezonu będzie grał w BC Tsmoki Mińsk, zespole, który na co dzień występuje w rozgrywkach ligi VTB.
ZOBACZ WIDEO Sofia Ennaoui: Jestem przygotowana na wielkie bieganie (WIDEO)Karol Wasiek, WP SportoweFakty: Jestem nieco zaskoczony pana decyzją. Z Hiszpanii przenosi się pan na Białoruś. Dlaczego?
Chris Czerapowicz, zawodnik BC Tsmoki Mińsk: Zdaję sobie sprawę, że ludzie mogą być nieco zaskoczeni mogą decyzją, ale prawda jest taka, że nie miałem ciekawych ofert z Hiszpanii. A nie chciałem zostawać w ACB za wszelką cenę. Klub z Mińska przedstawił mi bardzo intratną propozycję. Jestem przekonany, że poprzez dobrą grę w lidze VTB będę miał otwarte drzwi na nowe możliwości. Z takim właśnie zamiarem podpisałem umowę z Tsmokami.
Tak. Słyszałem o zainteresowaniu klubu z PLK, ale uznałem, że powrót do Polski w tym momencie to nie jest najlepsze rozwiązanie.
Dlaczego w Hiszpanii panu nie wyszło?
Starałem się jak najlepiej wywiązywać ze swoich zadań, ale nie jestem z siebie zadowolony. Czasu już jednak nie cofnę. Myślę, że powinienem być bardziej agresywny na parkiecie.
Przeskok z PLK do ACB był odczuwalny?
Może zaskoczę odpowiedzią, ale uważam, że różnica pomiędzy tymi ligami nie jest aż tak bardzo odczuwalna.
Nie, nie jestem człowiekiem, który żałuje swoich decyzji. Warto było sprawdzić się w nowych realiach. Poznałem wielu wspaniałych ludzi, mogłem zagrać w najsilniejszej lidze w Europie...
Ale to w PLK był pan niekwestionowaną gwiazdą, która mogła wprowadzić zespół z Krosna do play-off.
Nie ukrywam, że czasami w głowie przewijają się takie myśli i pytania: "co by było, gdybym został w Krośnie do końca sezonu?" Wydaje mi się, że zagralibyśmy w fazie play-off i postawili twarde warunki rywalom. Nasza gra mogła się podobać, nigdy nie odpuszczaliśmy. Tytuł MVP? Trudno mi to oceniać, bo w PLK w minionym sezonie grało wielu dobrych zawodników.