American dream
Miał grać w piłkę nożną, w którym w miejscowym Athleticu rządzili: Fernando Llorente czy Yeste. Jego warunki fizyczne bardziej predestynowały go do koszykówki. I tak się też stało. W młodości był gwiazdą w rodzinnym Bilbao. Wybierany był MVP lokalnych mistrzostw, a w sezonie 2012/13 notował średnio po 30.1 punktu oraz 13.8 zbiórki. W 2013 roku spełniło się jego marzenie, czyli wyjazd na studia do Stanów Zjednoczonych.
- To było niesamowite doświadczenie! - mówi nam Jorge Bilbao. - Wyjazd do UT Arlington dał mi szansę zobaczyć nowy kraj i zagrać w NCAA, przeciwko kilku najlepszym koszykarzom na świecie oraz wielu obecnym gwiazdom NBA - zaznacza.
22-latek z pewnością nie zapomni tej przygody do końca życia. - Poziom był naprawdę wysoki, więc to było dla mnie wyzwanie. Robiłem wszystko, aby krok po kroku być coraz lepszym. Podróżowałem po Stanach Zjednoczonych, robiłem to co kocham i gromadziłem wspomnienia. To pomogło mi dorosnąć, zarówno jako koszykarzowi jak i człowiekowi. To była najlepsza decyzja w moim życiu - mówi podkoszowy.
Legia najlepszą opcją
Po skończonych studiach, jego menadżer dostał wiele ciekawych ofert z Europy. Bilbao został jednak pierwszym obcokrajowcem Legii Warszawa w sezonie 2017/18.
- Mam wszystko czego szukałem, aby rozpocząć tu profesjonalną karierę. Zawsze słyszałem o Polakach świetne rzeczy, szczególnie o Warszawie. Rozmawiałem z moim przyjacielem - Karolem Gruszeckim, który zna trenera Bakuna. Miałem dużo informacji o zespole. Po sprawdzeniu wszystkich ofert, czułem, że Legia będzie właściwym klubem - analizuje Hiszpan.
Dla większości zagranicznych koszykarzy, polska liga jest w zasadzie anonimowa. Nie w przypadku Jorge Bilbao, który śledził rozgrywki w naszym kraju. - Wiem, że grają tutaj dobrzy i doświadczeni zawodnicy. Przez ostatnie lata śledziłem ligę ze względu na Karola Gruszeckiego, dlatego znam kilka zespołów - tłumaczy.
ZOBACZ WIDEO Żona, mama i kibice powitali Adama Kszczota w Polsce
Kibice znani na całym świecie
Hiszpan nie ukrywa, że wcześniej znał Legię, ale przede wszystkim tą piłkarską. - Znałem drużynę, jednak tylko z piłki nożnej. Później zacząłem zbierać informacje o tej koszykarskiej. Bardzo spodobał mi się projekt. Widziałem, że z roku na rok drużyna jest coraz lepsza. Zobaczyłem niesamowitych kibiców, którzy wspierają swój zespół w każdym meczu. Nie mogę się doczekać, aż przylecę do Warszawy i zaczniemy przygotowania do sezonu - podkreśla Bask.
Z transferem Bilbao, włodarze Legii wiążą duże nadzieje. - Będę robił wszystko, aby pomóc mojej nowej drużynie. Zawsze byłem nastawiony na grę zespołową, dlatego najważniejsza będzie Legia - dodaje Bilbao.
W naszej rozmowie poruszyliśmy również temat piłkarskiego Athleticu, który jest marzeniem dla każdego młodego chłopca, który rodzi się w Bilbao. - Jestem wielkim fanem sportu, dlatego wspieram drużynę, bez względu na wszystko. Staram się oglądać wszystkie mecze. Byłoby wspaniale, gdyby w europejskich pucharach Legia spotkała się z Athleticiem! - kończy nowy gracz beniaminka PLK.