Jako pierwsi o sprawie donieśli dziennikarze z Polskiej Agencji Prasowej, którzy poinformowali, że agenci CBA badają m.in. umowy sponsorskie Czarnych Słupsk. Zabezpieczono dokumenty finansowe związane z działalnością klubu.
- Prawdą jest, iż agenci CBA w środę 23 sierpnia 2017 r. zabezpieczyli w siedzibie klubu dokumenty dotyczące naszej działalności. Wizyta agentów przebiegała w grzecznej i otwartej na współpracę atmosferze - czytamy w oficjalnym oświadczeniu Czarnych Słupsk.
To dalszy ciąg sprawy, która toczy się już od kilku miesięcy. Na początku roku stopniowo odkrywano fakty z przeszłości, które miały wpływ na sytuację w klubie. Chodziło o działania generalnego menedżera, Marcina S., który sam zgłosił się do prokuratury (zostały postawione mu dwa zarzuty). Klub na jego działaniach stracił około 200 tysięcy złotych, co stanowiło około cztery procent rocznego budżetu. To także doprowadziło m.in. do tego, że główny sponsor - grupa Energa wycofała się z dalszego finansowania klubu.
Agenci #CBA z Gdańska zabezpieczyli dokumenty finansowe związane z działalnością Klubu Sportowego CZARNI SŁUPSK. Wielowątkowe śledztwo. pic.twitter.com/djdxLTw1Sc
— CBA (@CBAgovPL) 25 sierpnia 2017
- Nam najbardziej zależy na szybkim wyjaśnieniu tej sprawy, aby pozbyć się zewnętrznej psychozy, która komplikuje działanie klubu. W takich warunkach bardzo trudno buduje się drużynę na nowy sezon, nawiązuje współpracę, a w szczególności pozyskuje się sponsorów. Zależy nam na rzetelnym wyjaśnieniu, czy były generalny menedżer działał na szkodę klubu sam, czy w porozumieniu z innymi osobami. Pragniemy przypomnieć, że w całej sprawie klub ma status pokrzywdzonego. Liczymy na to, że już niedługo będziemy mogli skupić się wyłącznie na sprawach czysto sportowych (za czarnislupsk.pl).
Klub ze Słupska, mimo sporych problemów finansowych, wystartuje w rozgrywkach PLK w sezonie 2017/2017. Zespół poprowadzi Marek Łukomski, który będzie miał do swojej dyspozycji m.in. Mantasa Cesnauskisa, Łukasza Seweryna, Dominica Artisa czy Łukasza Bonarka.
ZOBACZ WIDEO Grzegorz Łomacz: Jestem pewien, że będziemy w czwórce