24-letni Mateusz Ponitka dwoił się i troił w spotkaniu z reprezentacją Słowenii. Polak był liderem zespołu, kompletując double-double (22 punkty i 13 zbiórek).
Na jego grę patrzyło się z dużą przyjemnością. Koszykarz Iberostaru Teneryfa nie bał się odważnych zagrań, które często kończyły się punktami.
Pod wrażeniem jest gry był nawet Luka Doncić, 18-letni gwiazdor słoweńskiej reprezentacji, który niedługo ma grać na parkietach NBA.
- To świetny zawodnik, podoba mi się jego uniwersalność na boisku. Kapitalnie ustawia się pod koszem, do tego szybko przemieszcza się do kontrataku - mówił Doncić przed kamerami TVP Sport.
ZOBACZ WIDEO: #dzieńdobryLatoWP: zawody enduro w Bełchatowie
Zobacz świetny występ Ponitki:
Po meczu najwięcej mówiło się jednak o Goranie Dragiciu, który zanotował kapitalny występ. Zawodnik Miami Heat uzyskał 30 "oczek". Robił co chciał z polską obroną.
- Trudno zatrzymać takiego zawodnika. Rzuca za trzy, za dwa, robi wszystko to, czego potrzebuje zespół. Byliśmy na niego gotowi, ale to zawodnik NBA. Było widać, dlaczego dostaje takie pieniądze za swoją grę - przyznał Ponitka.
Polacy w pewnym momencie przegrywali już różnicą 20 punktów, ale zryw w końcówce pozwolił im zredukować straty. Ostatecznie Biało-Czerwoni przegrali 81:90.
- Nie graliśmy swojej koszykówki i szanse na zwycięstwo były małe. Końcówka drugiej kwarty i początek trzeciej wybiły nas z rytmu. Rywale zrobili serię punktową. Gdyby jej nie było, to bylibyśmy cały czas w grze - skomentował gracz Iberostaru Teneryfa.