Kolejna niewykorzystana szansa! Francja lepsza od Polski

PAP/EPA / KIMMO BRANDT  / Aaron Cel był jednym z najlepszych graczy Polski przeciwko Francji
PAP/EPA / KIMMO BRANDT / Aaron Cel był jednym z najlepszych graczy Polski przeciwko Francji

W czwartym meczu mistrzostw Europy polscy koszykarze przez ponad dwie kwarty wyraźnie prowadzili z Francją, lecz ostatecznie przegrali 75:78. W środę najważniejsze spotkanie - przeciwko Grecji.

W tym artykule dowiesz się o:

Co prawda, najważniejszy mecz czeka nas w środę przeciwko Grecji, ale znów polscy koszykarze nie potrafili utrzymać wysokiego prowadzenia i odnieść małego sukcesu na EuroBaskecie. A szansa była i to duża. We wtorek mierzyliśmy się z Francją - ekipą bez Parkera czy Goberta, a na dodatek w przeciętnej formie. Była duża szansa na wygraną, niestety 2,5 kwarty dobrej gry to za mało.

Trójkolorowi bardzo źle weszli w mecz - my natomiast kapitalnie. Choć do przerwy mieliśmy 0/10 za trzy, to nadrabialiśmy rzutami z półdystansu i spod kosza. W pomalowanym aż 14/22 po dwóch kwartach - wynik rewelacyjny! Szybko odskoczyliśmy na 16:5, a niedługo potem było nawet 28:16, głównie dzięki dobrze dysponowanemu w tym okresie Sokołowskiemu.

Po przerwie Francuzi nieco się obudzili - zaczęli grać szybciej w ataku i więcej punktowali. My z kolei zanotowaliśmy kapitalną skuteczność za trzy - w krótkim czasie trafiliśmy pięć trójek z rzędu! Popis dał szczególnie Aaron Cel - wtedy też znów osiągnęliśmy najwyższe tego dnia prowadzenie - 46:34.

Gra układała się przez ponad dwie kwarty. Potem coś się zacięło. Na parkiet wszedł Kevin Seraphin - potężny środkowy robił co chciał z Kuligiem i Karnowskim, szybko zdobywając osiem punktów. Co gorsza, rewelacyjnie grał Thomas Heurtel. Rozgrywający miał 8/8 za dwa i zdobył 23 punkty, będąc najlepszym graczem spotkania. Nie potrafiliśmy go zatrzymać w żaden sposób.

Huertel tak napędził grę Francuzów, że ci w końcu uwierzyli, że można grać szybciej, skuteczniej i pokonać Biało-Czerwonych. "Swoje" zrobił doświadczony Boris Diaw, a my pod presję zaczęliśmy grać po prostu słabo. Trójki już nie wpadały, popełniliśmy straty i faule. W końcówce na nic zdały się już punkty Koszarka - ostatecznie przegraliśmy 75:78.

Adam Waczyński z 15 punktami okazał się najlepszym graczem naszego zespołu. Oczko mniej miał Cel, z kolei Ponitka dołożył 12 punktów. We wtorek na parkiecie nie pojawił się Slaughter - brak Amerykanina był aż nadto widoczny - brakowało nie tylko zmiennika dla Koszarka, ale również odważnych decyzji rzutowych, jakie prezentował nasz zawodnik w poprzednich spotkaniach.

Polska - Francja 75:78 (20:13, 14:13, 18:25,23 :27)
Polska:

Adam Waczyński 15, Aaron Cel 14, Mateusz Ponitka 12, Łukasz Koszarek 10, Michał Sokołowski 8, Tomasz Gielo 5, Przemysław Karnowski 4, Damian Kulig 3, Karol Gruszecki 2, Przemysław Zamojski 2, Adam Hrycaniuk 0.

Francja: Thomas Heurtel 23, Boris Diaw 13, Kevin Seraphin 8, Nando De Colo 8, Joffrey Lauvergne 6, Antoine Diot 6, Edwin Jackson 5, Evan Fournier 4, Louis Labeyrie 3, Leo Westermann 2.

ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Milik: Nie możemy pozwolić sobie na kolejną wpadkę

Komentarze (29)
avatar
ws21
6.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dziś rano słyszałem wypowiedź Sokołowskiego. Odkrył to co ja głoszę od kilku miesięcy. Braki w przygotowaniu mentalnym (brak skupienia w grze). Bolączka Stelmetu teraz pokazuje się cała mocą w Czytaj całość
avatar
morcinek
6.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Grać w Mistrzostwach Europy z jednym z faworytów na 1 rozgrywającego to trzeba mieć nawalone w głowie. Przed turniejem było wiadome że Slouter jest nie w pełni sił to trzeba było wziąść jeszcze Czytaj całość
avatar
marolstar
6.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Francja grała katastrofalne słabo a my bardzo słabo - wtedy wynik jeszcze jakoś wyglądał, wystarczyło że Francja zaczęła grać słabo i to wystarczyło żeby z nami wygrać. Przy tak grającej Francj Czytaj całość
Stanisław Król
5.09.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brakuje Szubargi 
Gabriel G
5.09.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Już nie wspomnę o tym, że pojechał na ME z dwoma jedynkami. Co do Kuliga. Pan trener faceta zagotował bo miał być pierwszą opcją pod koszem a nagle p. Taylor postawił na Karnowskiego. No i z Da Czytaj całość