Wysokie zwycięstwo nie uśpi Kinga Szczecin. "Może komuś wydaje się, że było łatwo"

WP SportoweFakty / Michał Domnik / Na zdjęciu: Drużyna King Szczecin
WP SportoweFakty / Michał Domnik / Na zdjęciu: Drużyna King Szczecin

King Szczecin pokonał w 1. Kolejce PLK Legię Warszawa 86:66. Zespół prowadzony przez Mindaugasa Budzinauskasa nie ma wiele czasu na radość z pierwszego sukcesu. Już w czwartek, 5 października o godz. 18:00, podejmie Polpharmę Starogard Gdański.

Dla rywali będzie to pierwszy mecz o ligowe punkty. Szczecinianie przetarcie w spotkaniu o stawkę mają już za sobą. - Miło zacząć sezon od wygranej. Może komuś wydaje się, że było łatwo, ale przygotowywaliśmy się jak grać przeciwko temu zespołowi przez 10 dni. Dlatego właśnie było widać ten efekt w obronie. Legia to bardzo niebezpieczny zespół, który potrafi seriami trafiać za trzy punkty. Mają do tego dobrych zawodników - powiedział po poniedziałkowym spotkaniu szkoleniowiec Kinga.

Choć litewski trener komplementował rywala to nie da się ukryć, że akurat w tym spotkaniu Legia Warszawa nie zawiesiła poprzeczki zbyt wysoko. Trudniej powinno być już w czwartkowym starciu z Polpharmą Starogard Gdański. W sumie zespół z Pomorza Zachodniego rozegra cztery spotkania w dziewięć dni, a kulminacja nastąpi 9 października, gdy do Areny Szczecin przyjedzie Stelmet BC Zielona Góra.

- Mamy bardzo wymagający terminarz. Gramy co trzy dni. Na początku sezonu to jest wyzwanie. Musimy grać bez dużego przygotowania, tylko pokazać zawodnikom, co chcemy zrobić. Później czekają bardzo mocni rywale. Mistrz Polski i wyjazd do Dąbrowy Górniczej. Nie narzekamy. Jesteśmy przygotowani i będziemy walczyć - zapewnił Mindaugas Budzinauskas.

W tym kontekście spokojniejszy początek był bardzo cenny. Trener mógł sprawdzić w boju wszystkich koszykarzy. Ci, na których najbardziej liczy, dostali natomiast chwilę wytchnienia. Amerykanin Jimmy Gavin na parkiecie spędził tylko 13 minut. W pełnym wymiarze czasowym nie zagrał również Sebastian Kowalczyk, który świetnie rozpoczął pojedynek z Legią. Do poprawy jest natomiast skuteczność z linii rzutów wolnych - 5/13.

- Oczywiście to dopiero pierwszy mecz. Zawsze jest dużo do poprawki. To nie jest najważniejsza sprawa. Istotne, że rzucaliśmy dużo. Prowadziliśmy kontry. Pierwszy mecz jest zawsze bardzo skomplikowany. Cieszę się, że nie było nerwów w końcówce. Mogliśmy spokojnie dać pograć każdemu zawodnikowi - ocenił trener, który od podstaw zbudował zespół King Szczecin.

ZOBACZ WIDEO "Biegacze" - opowieść o przekraczaniu barier

Komentarze (0)