PLK: Legia Warszawa walczyła. Zabrakło jej... Krzysztofa Szubargi

Newspix / Krzysztof Cichomski / Na zdjęciu: trener Piotr Bakun z koszykarzami Legii Warszawa
Newspix / Krzysztof Cichomski / Na zdjęciu: trener Piotr Bakun z koszykarzami Legii Warszawa

Koszykarze Legii Warszawa doznali drugiej porażki w PLK. W starciu z Asseco Gdynia (76:87) tylko momentami grali na miarę oczekiwań. Dlaczego?

- Nasz plan na ten mecz by zadziałał, gdybyśmy trafiali do kosza. Graliśmy nierówno, nie trafialiśmy, mieliśmy momenty dobrej gry, ale potem graczom zdarzała się zaćma w głowie. Niestety, nie mamy też takiego gracza jak Krzysztof Szubarga - komentował trener Legii Piotr Bakun.

Były reprezentant Polski był niewątpliwie motorem napędowym swojej drużyny (13 punktów, 8 asyst). Po stronie gospodarzy natomiast próżno było szukać zawodnika, który potrafiłby kreować sytuacje swoim kolegom. Na pozycji rozgrywającego gra Isaiah Wilkerson, jednak gołym okiem widać, że z rozgrywaniem nie ma on nic wspólnego.

Legioniści, przy wsparciu głośnego dopingu kibiców walczyli do upadłego. Po przerwie wzięli się w garść i nie tylko odrobili straty, ale przez krótki fragment byli nawet na prowadzeniu.

- Nasza słaba skuteczność sprawiła, że przegraliśmy ten mecz. Straciliśmy za dużo punktów, szczególnie jak na mecz przed własną publicznością. Mieliśmy momenty fajnej gry, ale później popełnialiśmy straty, rzucaliśmy niecelnie - tłumaczył Piotr Robak.

ZOBACZ WIDEO Kamil Grosicki: Prezydent coś przygotuje

Koszykarze z Warszawy mieli wielki problem pod koszem. Środkowy rywali Dariusz Wyka już w pierwszej kwarcie zdobył 12 punktów. W stolicy widoczny był brak Jorge Bilbao, który zmaga się z kontuzją barku. Zagra dopiero za kilka miesięcy.

- Jorge będzie poddany zabiegowi. Wypadł mu bark. Czy zostanie z nami to nie wiem. To są już sprawy menadżera klubu, który dyskutuje o tym z agentem zawodnika. Na pewno będziemy szukali nowego podkoszowego - dodaje Piotr Bakun.

W następnej kolejce rywalem beniaminka PLK będzie Start Lublin.

Źródło artykułu: