Zbyt późna pogoń Stelmetu. Porażka na inaugurację Ligi Mistrzów

Newspix / Krzysztof Cichomski / Na zdjęciu: Artur Gronek i James Florence
Newspix / Krzysztof Cichomski / Na zdjęciu: Artur Gronek i James Florence

Stelmet Zielona Góra kanonadą trójek w drugiej połowie nie zdołał odrobić straty z początku meczu i przegrał na inaugurację Ligi Mistrzów. Grecki Aris Saloniki okazał się lepszy i triumfował 70:64.

Momentami wyglądało to bardzo źle. Stelmet fatalnie bronił, popełniał mnóstwo strat i wyglądał na totalnie bezradnego. Na szczęście dla polskich kibiców, mistrzowie naszego kraju podjęli walkę i do ostatnich sekund walczyli z Arisem Saloniki. Ostatecznie jednak na inaugurację Ligi Mistrzów triumfował grecki zespół 70:64.

21 strat - tyle właśnie razy Stelmet tracił piłkę w środowy wieczór na parkiecie w Salonikach. Momentami gra mistrza Polski wyglądała tragicznie. Niewykorzystana kontra trzech na jednego czy blokowany efektownie Zamojski czy Florence. Aris bawił się koszykówką, prowadził 24:8 i długo utrzymywał kilkunasto punktowe prowadzenie.

We znaki zielonogórzanom dał się szczególnie Kyle Weaver. Jeden z gwiazdorów PLK z zeszłego sezonu grał jak z nut - forma niczym z play-off 2016/2017. Amerykanin miał wsparcie w swoich rodakach - Benson, a potem także Gary Bell - kolejny gracz z przeszłością w PLK. Wydawało się, że Aris pewnie pokona Stelmet, tymczasem...

Niepotrafiący zagrać dwóch składnych akcji Stelmet, nagle zaczął seryjnie trafiać za trzy punkty. Zaczął Kelati, potem dołączy także Moore, Florence i Koszarek. Jedna za drugą, wpadało wszystko - nawet rzuty przez ręce czy z nieprzygotowanych pozycji. Przewaga momentalnie stopniała do 6-8 oczek. Na szczęście dla gospodarzy, ich pomocnikiem okazał się czas.

Stelmet odrobił większą część deficytu, ale mecz przegrał i to zasłużenie. Na tym poziomie rozgrywek nie można liczyć tylko na seryjnie trafiane trójki. Ekipa trenera Gronka musi poprawić grę, w innym wypadku trudno będzie o zwycięstwa w trudnej Lidze Mistrzów.

Thomas Kelati z 15 oczkami okazał się najlepszym graczem Stelmetu. Dwucyfrowy wynik uzyskali także: Dragicević, Moore, Koszarek i Florence. Dwaj ostatni dołożyli 11 asyst, ale też mieli aż 11 strat. Na parkiecie nie pojawił się ani na sekundę Boris Savovic, który jednak uczestniczył w rozgrzewce.

Aris Saloniki - Stelmet BC Zielona Góra 70:64 (24:10, 13:13, 21:21, 12:20)

Aris: Kyle Weaver 16, Ioannis Athinaiou 13, Panagiotis Vasilopoulos 13, Keith Benson 8, Gary Bell 7, Kwame Vaughn 6, Dimitris Filonis 4, Brent Petway 3, Spyros Mourtos 0.

Stelmet: Thomas Kelati 15, James Florence 11, Vladimir Dragicević 10, Armani Moore 10, Łukasz Koszarek 10, Adam Hrycaniuk 7, Jarosław Mokros 0, Filip Matczak 0, Przemysław Zamojski 0.

ZOBACZ WIDEO Wielki Messi uchronił Argentynę przed blamażem. Zobacz skrót meczu z Ekwadorem [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (43)
lacov
13.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Fachowym okiem, stwierdzam ze to Polacy odegrali największa role w super końcówce i pogoni za tak niska porażka. Proszę zwrócić uwagę na Przemka Zamojskiego i znakomite rzuty z dystansu o tabli Czytaj całość
avatar
Andrzej Pawelec
12.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jaka telewizja w tym sezonie ma prawa do Ligi Mistrzów mężczyzn i koniet oraz euroligę 
avatar
fan1410
12.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jaki trener taka i gra drużyny nie ma co oczekiwać fajerwerków skoro najlepszy trener w Polsce czerpie wiedzę oglądając nba w tv i co z ta europa tak szumnie zapowiadana przez włodarzy stelmetu Czytaj całość
Marian Gaszkowiak
11.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
same marudy procz weza 
Szmondak
11.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I co MP? Jesteś nagi!