Wydawało się, że koszykarze Stelmetu BC Zielona Góra kontrolują mecz w Dąbrowie Górniczej od pierwszych minut. Dwukrotnie jednak roztrwonili pokaźną przewagę, a na finiszu okazali się gorsi, przegrywając 83:86.
- Koszykarze z Dąbrowy walką zasłużyli na to zwycięstwo - skomentował Artur Gronek, trener mistrzów Polski. - MKS pokazał charakter i udowodnił, że może wygrać z każdym.
Szkoleniowiec wskazał trzy przyczyny porażki. - Niestety w tym meczu nie wykonaliśmy kluczowych założeń, czyli gry jeden na jeden, nie zatrzymaliśmy szybkiego ataku i w drugiej połowie nie było zastawienia - stwierdził.
Ofensywne zbiórki okazały się w końcówce kluczowe. Na atakowanej tablicy szaleli przede wszystkim Paulius Dambrauskas i D.J. Shelton, a kluczową dobitką popisał się Witalij Kowalenko. To on na siedem sekund przed końcem pofrunął nad obręczą, dobijając rzut Aarona Broussarda i ustalając wynik meczu.
- Wiedzieliśmy, że to będzie ciężki dla nas mecz. Oni grali naprawdę bardzo dobrze. W ostatnich minutach zebrali dużo piłek w ataku. Myślę, że około sześciu czy siedmiu i to była główna przyczyna naszej porażki. W końcówce w ogóle nie kontrolowaliśmy zbiórki w obronie - skwitował wszystko Boris Savović.
Dąbrowianie w całym meczu zebrali na atakowanej desce aż 14 piłek, zdobywając z ponowień 15 "oczek". Savović z 6 zbiórkami w statystykach był drugim najlepiej zbierającym graczem Stelmetu BC - lepszy był tylko Vladimir Dragicević, który miał ich 11.
ZOBACZ WIDEO: Niezwykłe podróże Marcina Lewandowskiego. "W moim łóżku wylądowała głowa koguta"