Przed startem rozgrywek głośno było o powrocie WKS Śląska Wrocław do I ligi. Młody i waleczny zespół, który bez większego problemu awansował do finału szczebel niżej, gdzie miał tym samym zapewniony awans, przed sezonem wzmocniony został kilkoma doświadczonymi zawodnikami. Najgłośniej mówiło się o tym, że solidnym wsparciem będą Adrian Mroczek-Truskowski, Marcin Bluma czy Marcin Pławucki. Wyniki miały zatem nadejść.
Ale, a minęło już 6. kolejek rozgrywek zaplecza PLK, nie nadchodzą. Umówmy się, Śląsk nie zachwyca. W chwili obecnej zajmuje w lidze 12. lokatę, plasując się za kilkoma ekipami, które już pauzowały i mają rozegrane jedno spotkanie mniej. Wrocławianie notują bilans 2-4, co jest słabym wynikiem, zważywszy na to, z kim już się mierzyli. Pokonali wprawdzie Zetkamę Doral Nysę Kłodzko i KK Warszawa, ładnie powalczyli ze Spójnią, ale to wszystko.
Pierwszy mecz, przegrany w Kutnie, można zrozumieć i wybaczyć, gdyż Polfarmex potwierdza wysokie aspiracje i po prostu gra dobrze. Jednak już porażka Śląska w Inowrocławiu ze słabiutką Notecią i brak równorzędnej walki u siebie w starciu z Siarką Tarnobrzeg sprawiły, że postanowiono podziękować duetowi trenerskiemu Dominik Tomczyk-Jacek Krzykała.
Byli reprezentanci Polski nie są jednak pierwszymi ofiarami trwającego sezonu. W niedzielę wieczorem informację o dymisji Milosa Sporara, i to na wniosek i prośbę słoweńskiego szkoleniowca, przekazał zarząd KSK Noteci Inowrocław. Zatem w chwili obecnej w I lidze są już dwa kluby, poszukujące nowych trenerów.
Tomczyk i Krzykała struktur Śląska jednak nie opuszczą. Z wrocławskim klubem związani są od lat i powrócą do swojej dawnej roli, a więc pracy z grupami młodzieżowymi. Z kolei nowy sztab trenerski drużyny pierwszoligowej, ma być znany w ciągu kilku najbliższych dni.
ZOBACZ WIDEO Wielkie strzelanie Starej Damy. Zobacz skrót meczu Udinese - Juventus Turyn [ZDJĘCIA ELEVEN]