[tag=1822]
Adam Hrycaniuk[/tag] za zachowanie podczas meczu w Starogardzie Gdańskim otrzymał od Sędziego Dyscyplinarnego PLK Jakuba Kosowskiego karę finansową w wysokości 4000 zł oraz karę dyskwalifikacji na okres jednego meczu.
Z takim obrotem sprawy mocno nie zgadzał się Janusz Jasiński. - Sytuacja z Savoviciem jest jaka jest, a jeśli jeszcze wypadnie Hrycaniuk, to może w ogóle nie pojedziemy do Dąbrowy Górniczej? - mówił właściciel mistrzów Polski
Środkowy Stelmetu BC Zielona Góra odwołał się jednak od decyzji, a Komisja Odwoławcza Polskiego Związku Koszykówki cofnęła karę dyskwalifikacji. Dzięki temu "Bestia" mógł zagrać w Dąbrowie Górniczej.
- Cieszę się, że Adam mógł zagrać, że to wszystko tak się skończyło - mówi Jacek Winnicki. Skąd taka reakcja trenera MKS Dąbrowa Górnicza? - Teraz nie ma żadnych podtekstów czy insynuacji. Nie ma mówienia, że ograliśmy Stelmet w osłabionym składzie. Zagrał Adam Hrycaniuk, zagrał Boris Savocić, pokonaliśmy ich w pełnym składzie.
Winnicki jest usatysfakcjonowany poziomem spotkania. - Wydaje mi się, że zagraliśmy świetne zawody. Stelmet również grał bardzo dobry mecz, na bardzo dużej skuteczności w rzutach za trzy punkty - komentuje. Rywale trafili w hali Centrum aż 11 trójek. - Założenie było takie, żeby jak najbardziej zacieśnić strefę podkoszową i ryzykujemy rzuty z dystansu - wyjaśnia trener dąbrowian.
Ostatecznie trzeba jednak powiedzieć, że założenia przyniosły efekt, bo MKS wygrał 86:83. - Bardzo mocno walczyliśmy, dużo goniliśmy. W końcówce wartej kwarty bardzo dobrze broniliśmy. Zostawiliśmy serce na parkiecie, pokazaliśmy charakter i waleczność. To ważne, że po słabym meczu w Sopocie odpowiedzieliśmy w taki sposób - kończy Winnicki.
ZOBACZ WIDEO: Pudzianowski po KSW 40: zdecydował charakter (wideo)