NBA: Harden pokonał LeBrona, Wizards wracają na ścieżkę zwycięstw

WP SportoweFakty / ERIK S. LESSER / James Harden
WP SportoweFakty / ERIK S. LESSER / James Harden

Houston Rockets w hicie dnia pokonali Cleveland Cavaliers 117:113, błyszczał James Harden zdobywca triple-double. Washington Wizards pokonali natomiast LA Lakers, a rzut na zwycięstwo trafił pierwszoroczniak Kings, De'Aaron Fox.

O to chodziło. Marcin Gortat i jego Washington Wizards wracają na ścieżkę zwycięstw. Podopieczni Scotta Brooksa udanie zrewanżowali się LA Lakers za porażkę z 26 października, a John Wall był wszędzie. Lider stołecznych zanotował 23 punkty, osiem zbiórek, pięć asyst, dwa przechwyty i trzy efektowne bloki. Ofiarami Walla padli Brandon Ingram i Kyle Kuzma. Czarodzieje nie pozostawili rywalom złudzeń, triumfując ostatecznie 111:95.

Gospodarze kontrolowali to, co dzieje się na parkiecie. W końcówce trzeciej kwarty prowadzili 91:70. Lakers doprowadzili jeszcze do wyniku 84:93, lecz wówczas szybko za trzy trafił Bradley Beal i Wizards pozostali nieuchwytni dla Jeziorowców już do końca meczu. Strzelec stołecznych dodał 22 "oczka", a 20 punktów i 11 zebranych piłek miał Otto Porter. Marcin Gortat grał przez 30 minut. Polak trafił w tym czasie 4 na 5 oddanych rzutów, zdobył osiem "oczek", pięć zbiórek, ale popełnił też trzy straty i pięć fauli.

Goście z Hollywood trafili w całym spotkaniu zaledwie trzy rzuty zza łuku. - Mieli zły dzień, ale to też nasza zasługa - mówi trener Brooks. Fatalnie strzelecko znów spisał się wybrany z pierwszym numerem w tegorocznym drafcie Lonzo Ball. 20-latek ma dotychczas 29-procent skuteczności w rzutach z pola. Przeciwko stołecznym umieścił w koszu 2 na 13 oddanych prób, w tym 1 na 7 za trzy. Jego wizerunek ociepla prezentowana wszechstronność, Ball zanotował także osiem zbiórek i osiem asyst. Dla Jeziorowców to siódma porażka w sezonie, Wizards wygrali szóste spotkanie.

W obronie młodego gracza stanął szkoleniowiec Lakers, Luke Walton: - On jest niesamowitym zawodnikiem. Ma 20 lat, dziś prawie zanotował triple-double. Ale kiedy włączysz jakiś program sportowy, wszyscy mówią tylko o jego rzutach. Czy to wywieranie dodatkowej presji? W stu procentach. On jest postacią, którą analizują wszyscy.

ZOBACZ WIDEO Adam Nawałka: Robert Lewandowski jest nie do zastąpienia

Toronto Raptors, prowadzeni przez DeMara DeRozana zanotowali cenne zwycięstwo nad solidnymi New Orleans Pelicans. Gwiazdor drużyny z Kanady zaaplikował rywalom 33 punkty, wtórował mu Serge Ibaka, który zapisał przy swoim nazwisku 19 "oczek", osiem zbiórek, trzy asysty, dwa bloki i faul techniczny. Ten został odgwizdany w kontrowersyjnych okolicznościach. Ibaka po udanej akcji odwrócił się w kierunku ławki rezerwowej Pelicans wyciągnął język i najprawdopodobniej w żartobliwym tonie rzucił kilka słów, po czym szybko wrócił do obrony.

Gospodarze zwyciężyli 122:118, ekipie z Luizjany na nic zdały się nawet 34 punkty i 11 asyst Jrue Holidaya. Słabiej zaprezentowali się natomiast Anthony Davis - 18 punktów (6/14 z gry) oraz DeMarcus Cousins - 20 punktów (8/24 z gry), 15 zbiórek, pięć asyst. Pelicans mają 6-6, Raptors 7-4, co daje tym drugim aktualnie czwarte miejsce w Konferencji Wschodniej.

Świetna forma Houston Rockets, nie zatrzymali ich nawet Cleveland Cavaliers i LeBron James! Teksańczycy zanotowali czwarte z rzędu, a już dziewiąte zwycięstwo w sezonie. James Harden dał prawdziwe show. Brodacz skompletował drugie triple-double: 35 punktów, 11 zbiórek, 13 asyst i pięć przechwytów. Co warte podkreślenia, otrzymał też wsparcie od kolegów z drużyny, wszyscy stanęli na wysokości zadania.

Losy ważyły się do samego końca. W końcówce Harden spudłował dwa rzuty, ale najpierw piłkę w ataku zebrał P.J. Tucker, a następnie, przy drugiej próbie, ta wpadła w ręce Clinta Capeli. Podkoszowy swobodnie dobił spod kosza, co dało czteropunktowe prowadzenie, a także końcowy wynik spotkania - 117:113. Capela zachował się przytomnie, to był jego dzień - zanotował 19 "oczek", 13 zbiórek i cztery bloki.

Cavaliers znów nie mają powodów do zadowolenia. LeBron James wystąpił na swoim wysokim poziomie (33 punkty), przyłączył się Jeff Green, autor 27 punktów, ale niewiele wnieśli Jae Crowder czy Kyle Korver, a strzelecko nie zachwycili też J.R. Smith czy Kevin Love. Bilans winno-złotych mówi sam za siebie, 5-7 daje im w tym momencie odległą 11. pozycję na Wschodzie.

Pierwszoroczniak, piąty numer draftu 2017, De'Aaron Fox trafił z półdystansu 13 sekund przed końcem, a Sacramento Kings po zaciętym meczu pokonali Philadelphię 76ers 109:108.

Oklahoma City Thunder znów zawiedli! Czwarta porażka z rzędu, a siódma w sezonie stała się faktem. Carmelo Anthony zdobył 28 punktów, ale Russell Westbrook miał tylko 6 na 22 z pola. Denver Nuggets pokonali Thunder 102:94.

Wyniki:

Washington Wizards - Los Angeles Lakers 111:95 (37:34, 32:22, 22:21, 20:18)
(Wall 23, Beal 22, Porter Jr. 20 - Clarkson 15, Lopez 15, Caldwell-Pope 13, Kuzma 13, Ball 10, Ingram 10)

Toronto Raptors - New Orleans Pelicans 122:118 (34:32, 32:28, 26:32, 30:26)
(DeRozan 33, Ibaka 19, Lowry 18 - Holiday 34, Cousins 20, Davis 18)

Sacramento Kings - Philadelphia 76ers 109:108 (26:26, 38:31, 20:24, 25:27)
Randolph 20, Jackson 19, Cauley-Stein 15 - Covnington 24, Embiid 22, Simmons 18)

Houston Rockets - Cleveland Cavaliers 117:113 (36:25, 29:42, 35:26, 17:20)
(Harden 35, Gordon 20, Capela 19 - James 33, Green 27, Love 17)

Denver Nuggets - Oklahoma City Thunder 102:94 (22:28, 29:25, 24:22, 27:19)
(Mudiay 21, Millsap 17, Jokic 15 - Anthony 28, George 13, Wetbrook 13, Feton 12)

Źródło artykułu: