Mówisz Kobe Bryant, myślisz legenda Los Angeles Lakers. W 2016 roku zawiesił jednak buty na kołku, skupiając się tylko na swoim biznesie. Multimilioner utworzył wcześniej fundusz inwestycyjny z kapitałem 100 mln dolarów. To obecnie jest jego oczko w głowie.
- Moją misją jest zapomnieć o tym co było i skupić się jedynie na budowie nowej przyszłości, a to jest bardzo trudne - mówi legendarny koszykarz, który stawia sprawę jasno. Sport nie jest już numerem jeden w jego życiu. - Jeśli za dwadzieścia lat spojrzę na swoje życie i powiem: granie w koszykówkę jest najlepszą rzeczą jakiej dokonałem w życiu, to znaczy, że poniosłem porażkę - dodaje.
Wielka ambicja Bryanta nie daje o sobie zapomnieć nawet po zakończeniu kariery sportowej. 39-latek nigdy się nie zmieni. Zawsze chce wygrywać, w każdym aspekcie swojego życia. Co najważniejsze, nie zamierza wykorzystywać sytuacji, czyli statusu gwiazdy NBA.
- Zawsze łatwiej jest opierać się na tym co już się osiągnęło. Ale ja tak nie robię. Ja idę na przód i największe wyzwanie dopiero przede mną - dodaje. Bryant realizuje się w nowych technologiach oraz mediach. - Nadchodzące 20 lat ma być lepsze, niż moje ostatnie 20 lat. To prosta sprawa i właśnie to mnie motywuje - tłumaczy legenda, która zainwestowała już w projekty The Players Tribune czy firmę telemarketingową RingDNA.
ZOBACZ WIDEO Adam Nawałka: Robert Lewandowski jest nie do zastąpienia
Kobe Bryant zawsze jednak kojarzony będzie głównie z koszykówką. Co ciekawe, jego wielką pasją jest również piłka nożna. Legenda NBA bardzo ceni sobie znajomość z Ronaldinho i Lionelem Messim. Tego drugiego poznał kilkanaście lat temu, kiedy Barcelona przyleciała na zgrupowanie do Los Angeles. - Piłka nożna uczy myśleć strategicznie - mówił.
Lista jego koszykarskich osiągnięć jest olbrzymia. Osiemnastokrotnie był wybierany do Meczu Gwiazd NBA i czterokrotnie zostawał najlepszym graczem tych spotkań. Co najważniejsze, jest przede wszystkim 5-krotnym mistrzem rozgrywek. Jego majątek szacuje się na 770 mln dolarów.