Jeden z najbardziej cenionych i szanowanych weteranów amerykańskiej armii, Russel Honore, wezwał prezydenta Stanów Zjednoczonych, Donalda Trumpa, by ten wykonał telefon do... Dennisa Rodmana w sprawie Korei Północnej - informuje portal tmz.com.
- Zadzwoń do niego! Rodman mówi i robi dziwne rzeczy, ale w przypadku zagrożenia wojną nuklearną, nie możemy rezygnować z jakiejkolwiek opcji, która może zadziałać - zaapelował do prezydenta USA emerytowany żołnierz.
Przed wyjazdem Trumpa do Azji legendarny koszykarz NBA prosił prezydenta, by ten zawarł pokój z liderem Korei Północnej Kim Dzong Unem. Zaoferował nawet swoją pomoc w tym zakresie. - Mogę pomóc, jeśli tylko prezydent by tego chciał - zadeklarował 56-letni Rodman w rozmowie z mediami.
Były zawodnik m.in. Chicago Bulls i Detroit Pistons jest dobrym znajomym Kim Dzong Una. "Robak" jest też jednym z nielicznych obcokrajowców, którzy mieli okazję wielokrotnie spotkać się z kontrowersyjnym przywódcą. Północnokoreański dyktator jest wielkim sympatykiem NBA i bardzo ceni sobie znajomość z gwiazdą sportu.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Rosjanka, która jest najlepszą reklamą MŚ 2018