Legia Warszawa zdecydowała się na kolejną roszadę. Tym razem nie chodzi o zawodników tylko o trenera Piotra Bakuna, który po 14-letniej przerwie wprowadził drużynę do ekstraklasy. W Polskiej Lidze Koszykówki drużyna nie spełnia jednak pokładanych w niej nadziei. W ostatniej kolejce legioniści wyraźnie przegrali z Polskim Cukrem Toruń (67:85)
- Powiedziałem zawodnikom, że zagraliśmy całkiem niezłe zawody, pomimo porażki 18 punktami - podkreślał trener. - Gramy coraz lepiej i w tym meczu mieliśmy kilka bardzo fajnych fragmentów. Niestety drużyna z Torunia pokazała swoją moc na wielu pozycjach. To jeszcze nie jest nasz poziom, by grać tak przez całe spotkanie - dodał.
W lipcu Bakun podpisał nowy, trzyletni kontrakt. W pierwszym sezonie miał bezpiecznie utrzymać zespół w PLK, a za 3-5 lata powalczyć o mistrzostwo Polski. Nie będzie mu to dane.
Co ciekawe, dla szkoleniowca to nie jest pierwsze rozstanie z Legią Warszawa. Piotr Bakun trafił do Legii przed sezonem 2012/13. W 2014 roku awansował z drużyną na zaplecze ekstraklasy, gdzie w pierwszym sezonie zajął wysokie czwarte miejsce. Dla szefów ze stolicy było to jednak za mało, dlatego po zakończeniu rozgrywek nowym trenerem został Michał Spychała.
Bakun ponownie objął Legię w lutym 2016 roku. Najpierw przegrał wielki finał z Miastem Szkła Krosno (2:3), a następnie awansował do ekstraklasy, wygrywając z GTK Gliwice 3:0.
Legia Warszawa z bilansem 0:8 zamyka tabelę Polskiej Ligi Koszykówki. W najbliższej kolejce rywalem beniaminka będzie Stelmet BC Zielona Góra. Pojedynek z mistrzem Polski odbędzie się 3 grudnia na Torwarze.
ZOBACZ WIDEO: Hit na remis. Brazylia strzelała ślepakami na Wembley - zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Jak to mówią z gó..a bata nie ukręcisz...