NBA: Celtics po raz 15 z rzędu! Atomowa trzecia kwarta Warriors, 32 punkty różnicy

Boston Celtics notują najlepszy początek sezonu w historii klubu, wygrali właśnie 15. mecz z rzędu. Golden State Warriors pokonali Philadelphia 76ers 124:116, a trzecia kwarta zakończyła się wynikiem 47:15 na ich korzyść.

Stephen Curry, podrażniony po ostatniej porażce i słabszym występie, rzucił tym razem 35 punktów, 20 w samej trzeciej kwarcie i był kluczowym graczem Golden State Warriors. Goście z Oakland do przerwy mieli 22 "oczka" straty, Philadelphia 76ers z Joelem Embiidem i Benem Simmonsem na czele postawili obrońcom tytułu trudne warunki. Do czasu.

Szóstki prowadziły 74:52, ale po zmianie stron w oczach zawodników Warriors widać było prawdziwą furię. Trzecia kwarta zakończyła się wynikiem 47:15 na ich korzyść, a prowadzenie odzyskali przy wyniku 90:89. Podopieczni Steve'a Kerra dodali wówczas serię 9-0 i szybko zrobiło się 99:89. Postrach u rywali siał Stephen Curry. - Byłem bardzo agresywny w pierwszej odsłonie, ale nie oddawałem po prostu rzutów. W trzeciej kwarcie bardziej kalkulowaliśmy - mówi dwukrotny MVP.

Później była już pełna kontrola w ich wykonaniu. Warriors triumfowali ostatecznie 124:116, odnosząc 12. zwycięstwo w tym sezonie, szóste na wyjeździe. Kevin Durant dodał 27 "oczek", a bardzo cenne 14 punktów i siedem zbiórek zanotował z ławki weteran parkietów, David West. 37-latek dokonał tego w zaledwie 13 minut.

U 76ers grało tylko ośmiu koszykarzy - sześciu z nich zdobyło więcej, niż 10 punktów. Pierwszoroczniak Simmons spisywał się wyśmienicie, zapisał przy swoim nazwisku 23 "oczka", miał osiem zbiórek i 12 asyst. Trafił 11 na 5 oddanych rzutów z pola. Joel Emiid dodał 21 punktów, a po 20 mieli J.J. Redick i Robert Covington.

ZOBACZ WIDEO Dublet Roberta Lewandowskiego - zobacz skrót meczu Bayern Monachium - FC Augsburg [ZDJĘCIA ELEVEN]

Niemała niespodzianka na Florydzie i nie chodzi tyle o końcowy rezultat, co przepaść pomiędzy dwoma zespołami. Jazz zdemolowali Magic 125:85. Derrick Favors uzbierał 25 punktów i 11 zbiórek, a w trzeciej kwarcie, wygranej przez Jazzmanów 34:19, nie do zatrzymania był Rodney Hood. 25-latek w całym meczu trafił siedem "trójek", miał 31 "oczek". - Gram po prostu z odpowiednim nastawieniem i czerpię z tego wszystkiego radość - komentuje Hood, którego nie rozgoryczył fakt, iż rozpoczął mecz z ławki rezerwowych.

Boston Celtics znów to zrobili! Ich 15. zwycięstwo z rzędu stało się faktem. Kto zatrzyma tę rozpędzoną lokomotywę? Ostatnio nie udało się to nawet Golden State Warriors, teraz ta sama sztuka nie powiodła się także Atlancie Hawks. Celtowie zwyciężyli w Georgii 110:99.

Goście z Massachusetts odrobili 15 punktów deficytu z pierwszej kwarty, a kapitalnie spisywali się wszyscy z tria Kyrie Irving - Jaylen Brown - Jayson Tatum. Ten pierwszy zaaplikował rywalom 30 punktów (10/12 z gry, 5/6 za trzy), Brown miał najlepsze w karierze 27 "oczek" (10/13 z gry, 4/6 za trzy), a Tatum dodał równie istotne 14 punktów i zanotował siedem zbiórek.

Podopieczni Brada Stevensa trafili zza łuku aż 16 na 34 oddane rzuty, co daje skuteczność na poziomie 47-procent. Bilans 15-2 to najlepszy początek sezonu w historii klubu, seria 15. wygranych z rzędu jest aktualnie piątą najdłuższą. A ta może trwać. Teraz przeciwnikami Celtów do końca października będą odpowiednio: Dallas Mavericks, Miami Heat, Orlando Magic, Indiana Pacers, Detroit Pistons oraz Philadelphia 76ers.

Dla Hawks 23 punkty zdobył Dennis Schroder, a 19 Kent Bazemore. Ci mają bilans 3-13, ale, jak mówi Schoroder - Ciągle wierzę, że wydarzy się coś wielkiego w tym sezonie. Musimy po prostu pozostać razem jako zespół.

James Harden wdał się we znaki obronie Memphis Grizzlies, a Houston Rockets wygrali każdą z czterech kwart i ostatecznie całe spotkanie 105:83. Brodacz miał 29 "oczek", pięć zbiórek i siedem asyst. Chris Paul, wracający po kontuzji zapisał na swoim koncie 17 punktów oraz rozdał sześć kluczowych podań. Clint Capela miał tyle samo punktów oraz 13 zebranych piłek. Dla Rockets to 13. zwycięstwo w sezonie, Teksańczycy są obecnie liderami Konferencji Zachodniej.

Wyniki:

Charlotte Hornets - Los Angeles Clippers 102:87 (25:24, 30:22, 18:25, 29:16)
(Walker 26, Lamb 17, Howard 16 - Williams 25, Griffin 19, Jordan 10)

Orlando Magic - Utah Jazz 85:125 (26:29, 22:34, 19:34, 18:28)
(Gordon 18, Ross 12, Fournier 11, Speights 11 - Hood 31, Favors 25, Jerebko 15)

Atlanta Hawks - Boston Celtics 99:110 (35:20, 15:24, 27:36, 22:30)
(Schroder 23, Bazemore 19, Collins 18 - Irving 30, Brown 27, Tatum 14, Morris 14)

Philadelphia 76ers - Golden State Warriors 116:124 (47:28, 27:24, 15:47, 27:25)
(Simmons 23, Embiid 21, Covington 20, Redick 20 - Curry 35, Durant 27, Thompson 17)

Memphis Grizzlies - Houston Rockets 83:105 (25:33, 25:26, 17:23, 16:23)
(Parsons 17, Gasol 15, Green 15 - Harden 29, Capela 17, Paul 17, Anderson 13)

Dallas Mavericks - Milwaukee Bucks 111:79 (33:24, 23:20, 26:17, 29:18)
(Matthews 22, Barea 20, Barnes 18 - Antetokounmpo 24, Middleton 23)

Portland Trail Blazers - Sacramento Kings 102:90 (21:20, 32:21, 27:22, 22:27)
(McCollum 25, Lillard 22, Nurkic 14 - Cauley-Stein 18, Randolph 17, Mason III 13)

Komentarze (0)